Pierwszy odcinek - jest w pytę! Końcówka nieco groteskowa, ale całość jak za starych czasów. Do pełni szczęścia brakowało tylko Margot Robbie jako Harley Quinn w scenie w kosciele

W pierwszym odcinku jak rykłem przy fragmencie o akceptacji umowy Jak w South Parku.

https://joemonster.org/phorum/read.php?f=44&t=44813

@nevya zaprawdę, jestem ciekaw ile osób po obejrzeniu tego odcinka przeanalizowało politykę cookies i regulamin korzystania z Netflixa :-D A szczególnie strona 53 paragraf 3.

Drugi odcinek - niestety klapa. Zwykły odcinek serialu sensacyjnego. Równie dobrze mógłby być to odcinek "Ojca Mateusza", "W11" czy nawet "Bergerac".

1. Pojebany.
2. Bardzo dobry. Zaskakujące zakończenie. @nevya dziwi mnie to, że twierdzisz, że pierwszy był lepszy niż drugi, bo moim zdaniem na odwrót.
3. Świetny pomysł i świetne wykonanie. Aaron Paul IMO rewelacyjny!
4. IMO najlepszy w tej serii. Twist tak niespodziewany, że opadła mi szczęka.
5. Pomysł fajny. Ale tutaj już Netflix musiał wpierdolić swoją poprawność polityczną. Przez co wiele traci. A szkoda. Tym bardziej, że czasy dla UK, gdy rządy rozpoczęła Margaret Thacher to było dla UK Golden Age, a teraz są po prostu śmieszni.

Zapomniałam, że ten sezon miał w ogóle powstać. Dzięki za przypomnienie

1. Fajny
2. Fajny z niespodzianką
3. Fajny ale przewidywalny
4. Fajniejszy z niespodzianką
5. Hehe, fajny ale ciut przewidywalny

Niby spoko pierwszy odcinek, ze smaczkami, jak wspomniana akcja z regulaminem (też się obśmiałem) ale całość jakaś taka wtórna mi się wydała. Mieli tyle czasu na wymyślenie fajnej historii, a miałem wrażenie, że to tylko przeróbka na bazie epizodu z lajkami. Spodziewałem się nico więcej

Trzeci odcinek - miodzio! Świetny pomysł, brak łopatologicznego wyjaśnienia techniki, do tego aspekt nieliniowości i psychiki elementów białkowych - czyli to co BM najlepsze.

OK, generalnie przewidywalny i wiadomo było że raczej po kościach się nie rozejdzie, ale końcówka miazga.

Zabrakło mi jedynie smaczka, aż się prosiło:
Cliff: Open the pod bay doors, David.
David: I'm sorry, Cliff. I'm afraid I can't do that.
:-D

A mnie się nie udało dotrwać do końca pierwszego odcinka pierwszego sezonu.

Na razie obejrzałam dwa. W sumie wcześniej oglądałam tylko pierwszy sezon i widzę, że zupełnie inny styl teraz jest.
1. Naprawdę fajny, podobało mi się zakończenie
2. Bardzo fajny kryminał, bardzo przewidywalny, ale spoko, ładne widoki

@k0curek jeżeli chodzi o Black Mirror to absolutnie, pod żadnym pozorem, pod karą administracyjną powinno się zabronić oglądania pierwszych dwóch odcinków. Pierwszy jest durny i żenujący i jego zadaniem ma być tylko szokowanie publiczności nową produkcją. Drugi jest nudny jak flaki z olejem.

Moja propozycja: delikatnie zacząć od S01E03 "Cała Twoja historia" - to chyba najbardziej blacmirrorowski odcinek, dla nabrania smaku. Potem S02E02 "Biały niedźwiedź" - ależ to daje po mózgu. I potem S02E04 "Białe święta".

Po S02E04 "Białe święta" nie ma bata żeby nie powiedzieć:
https://icdn.2cda.pl/g/97225_0a123c43ff8aadbdc638de787cb78366.gif

I przypominam, absolutnie nie zaczynać od pierwszych dwóch odcinków. Po prostu nie. Plus odpuścić sobie później cały S05

Czwarty odcinek - "bardzo dobrze, siadaj, 3"

Uuuu, gra Domino, czyli liczę na supermoc szczęścia Niestety, mamy tu dokładnie to co w drugim odcinku - czyli świetny odcinek, ale zwykłego filmu. Wszystko podane jak na tacy, żadnych tajemnic a wychwalany twist taki se. Technoparanoje? Inteligentne emocje cyfrowego świata? A może skomplikowana psychika konta algorytmy? To może krzywe zwierciadło postępu?

Nope, zwykły horrorek pełen klisz, gdzie wszystko dzieje się w ostatniej sekundzie, pistolet ma ostatni nabój, o największych tajemnicach wie przypadkowy przechodzeń a wszystkie dziury mają idealny rozmiar dla danego poziomu dramaturgii. Można na to przymknąć oko w horrorku klasy B w wieczornym kinie Polsatu. Ale serio, naprawdę nikt przez 4 lata nie wymyślił do Black Mirror czegoś bardziej smażącego szare komórki?

Odcinek piąty, ostatni. Tu mam podobne dylematy - oglądało się bardzo dobrze i ciężko było oderwać oczy. Ale... to znów był odcinek "out of canon". Fajny smaczek z przemyceniem motywu z "Metalhead", ale to wszystko. Ni to opowieść o równoległym świecie, ni to pokazanie schizofrenii, ni to pokazanie problemów imigracyjnych. Miałem ochotę na kebaba na ostro i baklawą na deser a dostałem schabowego z młodymi ziemniaczkami i mizerią. Mniam-mniam-mniam, ale to na kebaba liczyłem...

Co do S06 to jestem finalnie zawiedziony. Były cztery lata na pomysły, cztery lata na scenariusze nie dające zasnąć, cztery lata na odcinki walące obuchem w głowę. A otrzymałem opowieści z mchu i paproci. I z pięciu odcinków to góra do dwóch będę chciał wrócić. Na otarcie łez po cichu więc liczę na nowe sezony "Love, Death & Robots" i "Philip K. Dick's Electric Dreams".

Cóż.. so long, and thanks for all the fish...

Ep1: całkiem fajny, plus za Salmę
Ep2: ogólnie spoko, ale w kontekście Black Mirror to jednak rozczarowanie
Ep3: jak dla mnie najlepszy w całym sezonie. Owszem, trochę przewidywalny, ale doceniam pomysł
Ep4: WTF? Co to ma wspólnego z BM? Chyba najgorszy odcinek całego cyklu
Ep5: mam mieszane odczucia, ale doceniam za poczucie humoru, no i jakiś pomysł w tym jednak był

Były lepsze sezony. Gdzieś uleciała ta magia, dzięki której dowiedziałem się o Netfliksie, i która wywracała mózg na lewą stronę.

Pewnie zbyt dużo sobie obiecywałem.

1 był fajny. Pokazano jakby realistycznie można ująć pomysł multiwersum, które teraz każde superhero movie chce mieć i nieco klimatu z pierwszej połowy przytoczonego White Chrismas, gdzie (spoiler)Osoba uwięziona myślała, że jest tą prawdziwą (/spoiler). Niestety kojarzył mi się z podcinaniem gałęzi na której się siedzi – sam Netflix teraz promuje się nazwą tej usługi streamingowej by pokazać "mamy dystans".
2 - do zakończenia był moim zdaniem raczej nędzny, ale potem jako pstryczek do wszelkich materiałów True Crime dało "za to kocham Black Mirror". Znów jest to przyjemne zwieńczenie akcji.
3 - plot odcinka da się wyłapać po 20-30 minutach (a ma ich 80), a przynajmniej jakiś jego zarys, jeśli chociaż trochę śledziło się podobne historię. Plusem jednak jest naprawdę fajny klimacik, wyśmienite aktorstwo (Paul musi udźwignąć nijako dwie role). Można to obejrzeć jako oderwane od całego serialu i nie czuć się zagubionym.
4 - naah, nie ma tragedii, ale jest takie nijakie to to. Mogli postawić całkowicie na motyw paparazzi i niszczenia przez nich życia a zrobili taki plot twist jakby tylko chcieli jak najmocniej zszokować widzów. Wyszło nędznie, a szkoda, bo mogło być naprawdę fajnie.
5 jakoś jeszcze mnie nie porwał, jak nadrobię to się wypowiem.

@zmechu ja mam tylko "Ser_Visant jest okropny" na moim Showberry

Występuje Tomasz Karolak jako Ser_Visant

To mam oglądnąć?

@ser_visant możesz obejrzeć. Jak dla mnie jest strasznie nudny, nic się nie dzieje Z filmów o życiu codziennym ze stajni Black Mirror to tylko "Bandersnatch", bo ten film wbija w fotel.

@zmechu akurat Bandersnatch rozwalił mnie piosenką z "właściwego" zakończenia.
Chyba utknęła mi w głowie na kolejne kilka tygodni...

Ostatecznie pierwszy podobał mi się najbardziej. W ostatnim przynajmniej zakończenie było dobre. Ogólnie to jednak bez szału.
Obejrzałam też w końcu Bnaderstnach i tym to się rozczarowałam okropnie. Spodziewałam się czegoś więcej. Takie to trochę nijakie.

@miss_cappuccino ale Bandersnatch oglądałaś na platformie Netflix (z wyborem pilotem decyzji bohatera) czy jako film poza platformą? Bo jak poza, czyli bez "interaktywności" to rzeczywiście nudny.

@zmechu na netflixie - spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego. Fabuła zbyt szczątkowa, możliwości wyboru mocno ograniczone.

@miss_cappuccino fabuła nie jest tu w zasadzie aż taka ważna, nacisk położono na jej ścieżkę prowadzenia. Patrzyłaś na kilka ścieżek czy jedną?

Mnie zachwyciła "nieliniowość" fabuły. Podąża się jakąś ścieżką, dochodzi do punktu "A", potem bohater zdobywa jakieś informacje, wraca do "A" a tam... zupełnie nowe drogi prowadzące do innych ścieżek. Znów się wędruje, ponownie droga prowadzi do "A" i... totalnie coś nowego Pamiętam moje zaskoczenie, gdy okazało się że oglądam bohatera, który wie że go oglądam, ja wiem że on wie a de facto to ja jestem bohaterem, którym steruje reżyser.

Film jest bardziej zakręcony niż wydaje się na pierwszy rzut oka:
https://i0.wp.com/mobirank.pl/wp-content/uploads/2018/12/bandersnatch-mapa-wyborow-1.jpg

@zmechu gdzie jesteś na spektrum autyzmu?

No, właśnie mam za sobą pierwszy odcinek. I nie spojlerujac dodam tylko, że rzeczywiście zakończenie jest nieblackmirrorowe. Niewiele jest tak zakończonych odcinków w poprzednich sezonach.

@zmechu patrzyłam, za mało zagłębienia i zagmatwania jak dla mnie. Przepraszam

Obejrzałem to się udzielę w wątki. Mega słaby sezon. Chyba najsłabszy ze wszystkich. Gdzieś uleciał duch oryginalnego BM wyprodukowanego przez Brytyjczyków. Oglądało to się na zasadzie: "no fajne, ale kiedy zacznie coś się dziać". Do tego 3 z 5 odcinków były osadzone w przeszłości (nie rozumiem w sumie po co i dlaczego).
Najbardziej rozczarował mnie odcinek numer 3 - źle poprowadzona historia z głupim zakończeniem. Mogli to zupełnie inaczej i ciekawiej rozegrać. Pójść w romans albo jakiś trójkąt lub przejęcie repliki, a nie w morderstwo (do tego jego uzasadnienie jest głupie). Najbardziej podobał mi się 5, bo fajnie to się oglądało, bo i zakończenie było trochę blackmirrorowe. No i chyba tylko odcinek 1 i 4 jako jedyne miały plot-twista, z czego 4 bardziej mi się podobała, bo była bardziej dynamicznie kręcona.
Podsumowując - Netflix nie ma pomysłu na ten serial albo ma beznadziejnych scenarzystów.

Drugi odcinek moim zdaniem ma styl pasujący do serialu, tylko jest nie na temat.

Wielki fan początkowych sezonów z tej strony, odpaliłem 4 odcinek bo akurat miałem nie wiele czasu a epizod około 40-minutowy, i ja się pytam co to było ? Co to miało wspólnego z Black Mirror ? Plot twist kompletnie z tyłka, zachęcony pozytywnymi opiniami z tego tematu liczyłem na odrodzenie serii a dostałem strzał w pysk, już mi się odechciało reszty...