Kupiłem przez internet książkę z UK. Wartość książki plus podatek plus koszt wysyłki to 74 euro.
Wczoraj kurier dostarczył długo wyczekiwaną przesyłkę i zażyczył sobie 236 PLN opłaty celnej.
Myślałem, że może się komuś miejsce po przecinku pomyliło więc zadzwoniłem na infolinię
firmy żeby sprawę wyjaśnić. Okazało się, że nic nikomu się nie pomyliło - odmówiłem przyjęcia
przesyłki i zostałem bez książki, z nadzieją że odzyskam pieniądze i z pytaniem komu tam do
cholery odebrało rozum. Ktoś coś w tym temacie?
Wczoraj kurier dostarczył długo wyczekiwaną przesyłkę i zażyczył sobie 236 PLN opłaty celnej.
Myślałem, że może się komuś miejsce po przecinku pomyliło więc zadzwoniłem na infolinię
firmy żeby sprawę wyjaśnić. Okazało się, że nic nikomu się nie pomyliło - odmówiłem przyjęcia
przesyłki i zostałem bez książki, z nadzieją że odzyskam pieniądze i z pytaniem komu tam do
cholery odebrało rozum. Ktoś coś w tym temacie?