Generalnie święta dyndają mi dorodnym kalafiorem. Z takich czy innych powodów ale nie o tym historia. Te całe lokdałny to nawet mi na rękę były, bo „jako odpowiedzialny młody rodzic i wzorowy obywatel (hłehłe) nie bede objazdówki po rodzinie robił i zwiększał ryzyka ukoronowania jezu... wirusa znaczy”
Pomyślałem sobie, że będzie pięknie, zrobimy sobie takie żarełko jak chcemy, kiedy chcemy i jak chcemy, ba nawet możemy sobie zrobić w takim obrządku na jaki akurat będziemy mieli nastrój. I nikt nie bedzie truł pupci, że tradycja i czemu wy tak czy siak a najważniejsze - nikt nie bedzie ganiał jak posrany, nie będzie nerwówki i nikt się z nikim nie pokłóci. I wtedy na stół wjeżdża telefon komórkowy. Odbierasz myśląc, że tradycyjnie powiesz „wzajemnie” i po sprawie. I mówisz „wzajemnie” tylko wydźwięk jakby inny...
Przynajmniej mała awanturka pobudziła trawienie
Howgh!
Pomyślałem sobie, że będzie pięknie, zrobimy sobie takie żarełko jak chcemy, kiedy chcemy i jak chcemy, ba nawet możemy sobie zrobić w takim obrządku na jaki akurat będziemy mieli nastrój. I nikt nie bedzie truł pupci, że tradycja i czemu wy tak czy siak a najważniejsze - nikt nie bedzie ganiał jak posrany, nie będzie nerwówki i nikt się z nikim nie pokłóci. I wtedy na stół wjeżdża telefon komórkowy. Odbierasz myśląc, że tradycyjnie powiesz „wzajemnie” i po sprawie. I mówisz „wzajemnie” tylko wydźwięk jakby inny...
Przynajmniej mała awanturka pobudziła trawienie
Howgh!
--
Żartowałem.