Znajomy pracując kilka lat temy, jako informatyk w jednym z większych banków w polsce, dokonał wyczynu o którym do dziś nie mogą zapomnieć.
Godzina była późna a jako, że kumpel od trzech dni nie wychodził z roboty postanowił zaoszczędzić trochę czasu i przeczyścić zbędne pliki na głównym serwerze zanim księgowość skończy robotę. Pech chciał, że katalog za który się zabrał nazywał się identycznie jak ten z bazą danych. W momencie gdy kasowanie trwało już którąś minutę i pojawił się dziwny komunikat, niczego nieświadomy przewinął ekran kilka linii do góry. Natychmiast zaczął oblewać go pot. Nie było kopii zapasowej a wszystkie transakcje z całego dnia zostały bezpowrotnie utracone.
Nie wiedząc co robić zadzwonił do przełożonego.
- Słuchaj, mam problem
- No, co się stało?
- Nie wiem jak ci to powiedzieć... Straciliśmy bazę transakcji
- ............................. to przywróć z kopii zapasowej
- Nie, nie rozumiesz... Nie mamy kopii.
- ......................................................................... BUAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA. No to masz prze*ebane!
I odłożył słuchawkę.
Skończyło się na nieplanowanych nadgodzinach kilkunastu osób i blisko dobie niefunkcjonowania banku.
Godzina była późna a jako, że kumpel od trzech dni nie wychodził z roboty postanowił zaoszczędzić trochę czasu i przeczyścić zbędne pliki na głównym serwerze zanim księgowość skończy robotę. Pech chciał, że katalog za który się zabrał nazywał się identycznie jak ten z bazą danych. W momencie gdy kasowanie trwało już którąś minutę i pojawił się dziwny komunikat, niczego nieświadomy przewinął ekran kilka linii do góry. Natychmiast zaczął oblewać go pot. Nie było kopii zapasowej a wszystkie transakcje z całego dnia zostały bezpowrotnie utracone.
Nie wiedząc co robić zadzwonił do przełożonego.
- Słuchaj, mam problem
- No, co się stało?
- Nie wiem jak ci to powiedzieć... Straciliśmy bazę transakcji
- ............................. to przywróć z kopii zapasowej
- Nie, nie rozumiesz... Nie mamy kopii.
- ......................................................................... BUAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA. No to masz prze*ebane!
I odłożył słuchawkę.
Skończyło się na nieplanowanych nadgodzinach kilkunastu osób i blisko dobie niefunkcjonowania banku.
--
www.digart.pl