Przychodzę tu codziennie przed wschodem słońca prawie od dwóch lat. I tak jak dziś, czekam na tym klifie na wiatr. Wiatr, który pojawia się parę minut po tym jak słońce oderwie się od horyzontu i zaleje swymi promieniami ocean. Jak do tond zawsze podmuch przychodził od oceanu zmuszając mnie do zrobienia kroku w tył i cofnięcia się od klifu. Od paru już miesięcy modle się o podmuch w plecy, który strąci mnie z klifu i zakończy to, co już mi obrzydło. Obiecałem sobie, że nigdy nie odbiorę sobie życia. Czekam więc aż zrobi to wiatr. Wyobrażałem sobie tą chwilę już od dawna, jak lecę w dół gdzie czeka mnie wolność a jej początek jest na skałach znajdujących się pode mną. Lot ku wolności, ku końcowi. Ulga i wyzwolenie. Pragnę tego już od momentu kiedy pierwszy raz tu przyszedłem. I z każdym dniem coraz bardziej. Pragnienie śmierci stało się dla mnie jak narkotyk. A życie nędzną rutyną, w której nie ma już dla mnie miejsca. Chcę się wydostać z tej klatki. Dziś niebo jest pochmurne. Lekki zefir niosący powietrze znad oceanu muska moją twarz. To zapowiedź tego na co czekam. Proszę nie zawiedź mnie. Chcę już z tym skończyć. Słońce zaczyna się wychylać z za horyzontu. Widzę je przez cienką warstwę chmur. Jestem gotowy. Oddech mój stał się nie regularny a serce zaczęło przyspieszać. Orzeźwiające powietrze z nad oceanu pobudza moje zmysły, czuje się taki lekki. Słońce jest coraz wyżej. Powiew lekkiego wiatru muska moją twarz. Jeszcze chwilka i nasza gwiazda zaranna wyłoni się w całości. Wiatr cichnie. Coś jest nie tak. Nigdy tak nie było. Eh... Pewnie znowu przyjdzie mi wrócić do pracy, do biurka, które zdążyłem znienawidzić jak nic innego. Szef znowu uderzy jakimś sarkazmem - jak ja tego nie lubię. A po pracy nikt na mnie nie czeka z obiadem. Pomacałem się po kieszeni - kluczyki od samochodu były na swoim miejscu. Słońce oderwało się już od horyzontu. Powietrze stało. Moje myśli wybiegły poza to, po co tu przyszedłem. Pewnie nic już się nie wydarzy. Trzeba będzie przyjść jutro i znowu mieć nadzieje. Spojrzałem ostatni raz na ocean i słońce skryte za chmurami. Nagły powiew wiatru nie nadszedł. Czyżby dobry Bóg był już znudzony odpychaniem mnie od krawędzi? Odwróciłem się i ruszyłem w stronę samochodu. Moja terenówka stała około pięć metrów od klifu. Zrobiłem dwa kroki, gdy potężny powiew wiatru uderzył mnie w twarz. Straciłem równowagę i poleciałem w stronę przepaści. Ogarnął mnie nagły strach. Oczy otworzyły mi się szeroko a serce biło jak szalone. Takiego strachu nigdy wcześniej nie czułem. Zacząłem spadać na plecy. Widziałem jak brzeg skarpy szybko się ode mnie oddala. JA NIE CHCĘ! Krzyczałem do siebie. NIE JESTEM GOTOWY! Moje myśli trzymały się życia z całych sił ale już nic nie mogłem zrobić. Zamiast ulgi czułem ogromny strach przed śmiercią. Kiedy po długim wyczekiwaniu z końcu zajrzała mi w oczy, ja nie byłem gotowy. Obróciłem się w powietrzu i ujrzałem moje przeznaczenie. NIEEEEE!
Forum
>
Półmisek Literata
>
Czekająć na śmierć.
Loodwigh
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
No i patrzcie. Alt mi nie odskoczył!? A ja tego nie zauważyłem. Tytuł to oczywiście "Czekając na śmierć".
ryan_r
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
deuter
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
"do tond" "z nad" "z za" poza tym mnóstwo literówek zdecydowanie obniżają przyjemność czytania - na przyszłość zwracaj na to większą uwagę.
Co do treści, byłoby fajnie gdyby był to wstęp do czegoś większego, tak jak tu jest zbyt prosto i oczywiście jak dla mnie.
Co do treści, byłoby fajnie gdyby był to wstęp do czegoś większego, tak jak tu jest zbyt prosto i oczywiście jak dla mnie.
--
TeLoN
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
Forum
>
Półmisek Literata
>
Czekająć na śmierć.
- Kawałki Mięsne
- Palma Pikczers
- HydePark
- FotoSzopki
- Filmożercy, Książkoholicy i Muzykanci
- Moto Forum
- Jestem nowy i…
- Kuchnia Pełna Niespodzianek
- Grajdołek Potworny
- Głupie Pytania
- Narzekalnia :>
- Poezja Luźna
- Cmok Forum
- Półmisek Literata
- Inteligentna Jazda
- Pytania Do Redakcji
- English Jokes & Life (en)
- Nu, pagadi! (ru)
- L'esprit pointu (fr)
- Deutsche Welle (de)
- Sportowa Arena
Ciekawe wątki
Redhead power!
(1933)