lodówkę wymieniłem 2 lata temu podejrzewam że przynajmniej 10 lat pociągnie i to bez awarii w tym roku wywaliłem piec i zamontowałem pompę ciepła w przyszłym chcę zrobił fotowoltanike . Wszystkie sprzęty w domu mają po 10,15 lat ale są nie do zajechania gdy są właściwie użytkowane. komórkę wymieniłem w zeszłym roku bo samsung po prostu miał już 8 lat i czasami nie pasował mi np. do czujnika cukru - nadal działa tylko latem potrzaskałem ekran gdy usiadłem mając go w kieszeni bez zabezpieczenia . Lapka zmieniłem w zeszłym roku i powinien mi posłużyć jeszcze spokojnie ze 3,4 lata bo to porządna maszyna szkoda że nie mam czasu na granie na nim. Strasznie dużo kasy wydaję na knigi bo lubię papier i mam teraz zapas czytania na jakieś 4 lata plus ogrom ebooków i 2 kundle których prawie nie używam . Co do filmów to samych Dvd mam koło setki plus na dyskach pewnie 2 razy tyle. Gry to Steam i GoG plus trochę pudełek które kupiłem jako dzieciak i nadal prawie wszystko chodzi gdy odpalę w trybie zgodności . Warzywa i owoce produkuję sam .

@Krzychpl Człowieku, musiałem przez Ciebie sprawdzić co znaczy FOMO
Tutaj rozmawiamy o jednostkach - czyli o mnie o Tobie, a nie trendach. Jednostki są trochę jak krzywa Gaussa - jest gdzieś największe skupienie, potem trochę odpadający od normy, a na końcu tacy jak ja gdzieś w wypłaszczającym się ogonie.
„Jeśli nie jesteś za gruby ani za chudy, nie masz rodziny na utrzymaniu, nie jesteś Tutsi ani Hutu te sprawy, musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: co chcesz robić w życiu – i zacząć to robić.”
Ja mam rodzinę na utrzymaniu, ale zadałem sobie to pytanie i odpowiedź była szokująca - "nie wiem". Żyłem płynąc z prądem z dnia na dzień, oczywiście dbając o siebie i rodzinę, ale życie przepływało. Zawsze byłem samotnikiem, więc niekoniecznie podążałem za stadem.
Trochę to trwało, bo na początku nie trafiałem, ale odkryłem co sprawia że bywam szczęśliwy, a zarazem nie przewraca mojego życia do góry nogami, jak np. pomysl wyprawy pieszej dookoła świata. Poznałem ludzi z tego samego ogona Gausa co ja i jakoś tam żyję.

Po tym przydługim wstępie - Netflixa nie ma na liście rzeczy potrzebnych do życia, ani tej niepotrzebnych ale wartościowych. Nie mam też FOMO, nawet mam jego przeciwieństwo - jestem dumny, że nie znam patocelebrytów i mnóstwa rzeczy, które mnie nie interesują. Za to zyskuje czas, choć nowe zajęcia pochłaniają go jak szalone. Netflixa oglądam jak mam coś nudnego i powtarzalnego w pracy zdalnej, albo jak się musze odmóżdżyć. Z reguły jednak wybieram YT i kilkanaście kanałów które cenię. Problem w tym, że te kanały mnie pochłaniają w przeciwieństwie do Netflixa, więc Netflix jest idealny - działa jak radio. Jak go zlikwidują to nie będę płakał, ale ponieważ wiele osób ma podobne podejście jak Ty czy ja do dzielenia rynku, to jeśli padnie Netflix to powstanie taki steam dla filmów, te niedoskonały, ale trend będzie szedł w tym kierunku. W muzyce już dawno to nastąpiło.

@Daban ale właśnie na takich jednostkach buduje się trendy
najpierw lecisz na lekkiej stracie (dotacje albo mniejsze podatki dla innowatorów pomagają, albo jak w przypadku Disneya, fakt że to działalność dodatkowa przy okazji innego olbrzymiego biznesu oraz oszukiwanie inwestorów) by wykosić alternatywę i upowszechnić swój model, jak przetrwasz (a konkurencja nie) to zaczynasz praktyki monopolistyczne, bo alternatywy już nie albo jest mniej rentowna, bo efekt skali przestał działać na jej korzyść, a zaczął na Twoją
jak sam wspomniałeś, jesteśmy pomijalni bo z brzegów "gaussa"

@zmechu W którym dokładnie Uberze widziałeś reklamy? Jak by to niby miało wyglądać, skoro jedziesz w samochodzie który niejednokrotnie jest taksówką?

Firmy wykaszają konkurencję lub ją przejmują, budują trendy.

Za 20 lat będzie zdziwienie młodzieży, gdy zobaczą płytę DVD u stryjka (nie ma tego szoku w naszym pokoleniu i młodszym, Z, bo Płyty zastąpiły kasety VHS, więc posiadanie miało te same prawa, ale zmienił się nośnik).

Wspomnę słowa w tym wątku o "posiadaniu mieszkania". No tu jest taki problem, że przestrzeń jest fizycznie ograniczona. Każda na planecie Ziemia. Więc jeśli JEDNA firma doprowadzi jakimś mykiem do posiadania 90% w mieście, to wiadomo czym to grozi.

Posiadanie miękkie vs trwałe vs wypożyczanie ma w cholerę zagrożeń.
Nie wystarczy wspomnieć jednego przykładu i temat wyjaśniony: dzisiaj w arcie o grach JoeMonster pokazał, że Discovery usuwa filmy wykupione. No i co zrobisz? Pójdziesz do sądu? Ta metoda wypożyczania jest rozwadniana sztucznie na liczne podmioty trzecie, a jak wiadomo, klauzula 3rd Party ma się dobrze i w przyszłości (wspomnicie moje słowa), gdy bizness is not good będzie taki myk stosowany często:

Firma XYZ dostarcza streaming na własność: kupujesz filmy, masz je w chmurze. Chmura, o czym dowiesz się przeczytawszy 1984 stronę ich umowy, to 3rd party program. XYZ kosi konkurencję i zbiera kapustę, bo usługa jest pożądana. Po pięciu latach wiadomo, że ilość nowych konsumentów nie będzie przybywac logarytmicznie, tylko w pewnym momencie pula userów się skończy, więc biznes nie będzie dobry. Więc ciach - usługa pada. Czyja to wina? Chmury. Za chmurę firma XYZ nie odpowiada. I teraz nie możesz zrobić nic, tylko...

o, patrz! Firma ZYZ daje firmy gratis!


Jest różnica za trendem a pomiędzy budowaniem trendu. Zbudowany trend to podążające za usługą masy, a gdy się ich wywłaszczy, można nimi kręcić do woli. Oczywiście mówimy o nie łamaniu prawa, ale ja jestem przykładem, że można mi odebrać co nabyłem legalnie i tego nie mieć. A chcę zauważyć, że to dotyczy dość wąskiej dziedziny życia.

Chcecie lepszy przykład?

Bank Santander wypowiedział mi umowę o konto. Bez podania przyczyny. Otrzymałem list polecony z informacją, że z dniem 1 listopada 2023r. moje konto przestaje działać, a obowiązująca mnie z Bankiem umowa traci moc prawną. Ale nagle się okazało, że linia kredytowa, na którą mam umowę, staje się kredytem obarczonym maksymalnymi odsetkami. I co? No i się okazuje, że oni mogą tak zrobić. A ja muszę teraz spłacić kredyt, którego nie brałem (linia kredytowa jest kredytem co prawda, ale na innych zasadach - związanych z korzystaniem z konta...)

To, do czego prowadzi model "subskrypcji" to faktycznie trend, ale tylko dlatego że tworza go potężne firmy.
Jeszcze się zdziwicie (i te słowa wspomnicie także), jak padną kina, a streamingi będą kosztować 150pln na miesiąc (i to dobra prognoza, bo zła wskazuje nawet na 300pln). I do tego dojdzie jeszcze tak zwany lewar usługi na Premium (bez reklam) i ograniczenie usługi (liczba godzin, w czasie dnia, które będziesz mógł oglądać Netflix i takie tam).