Wrzuciłam do pralki Skijleniowe ciuchy z budowy. I z rozpędu chlusnęłam lawendowo-orchideowego płynu do płukania, mimo wyraźnego zakazu, ale wzięłam i zapomniałam. Pachnie zajebiaszczo
Jak bardzo będą z mojego bidulka drzeć jutro łacha?
Jak bardzo będą z mojego bidulka drzeć jutro łacha?
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...