Wyobraźcie sobie, że żyjemy w równoległej rzeczywistości.
Takiej rzeczywistości, w której polskie komedie nadal bawią, a
świeże pomysły są zawsze mile widziane w naszej kinematografii.
Takiej rzeczywistości, w której „Seksmisja” nie powstała w
1983 roku, ale ponad 40 lat później. Dokładnie teraz. W epoce
platform streamingowych i politycznej poprawności.
Korwin chciał odtworzyć nową Konfederację, ale tym razem bez zdrajców
Prezydent Andrzej Duda o pigułce dzień po. Nazywa ją „bombą hormonalną”
Biden nazwał wprost Putina „sku***synem”
Posłanka Lewicy napisała, że mężczyźni jadą na wojnę, ale „w nagrodę mogą sobie pogwałcić”
#1. Korwin chciał odtworzyć nową Konfederację, ale tym razem bez zdrajców
Jeśli siedzicie nieco w świecie polityki, to zapewne zdążyliście zauważyć, że Konfederacja łączy siły z partią Prawo i Sprawiedliwość – a przynajmniej do takiego mariażu dochodzi w niektórych miastach, gdzie samorządowcy Konfy postanowili wystartować wspólnie do wyborów z samorządowcami PiS-u.
Janusz Korwin-Mikke postanowił ten fakt skomentować. Przy okazji nie zapomniał o swoim największym wrogu, Przemysławie Wiplerze, któremu przypisuje wszystko co najgorsze i wszystkie złe decyzje podejmowane wewnątrz partii, której niegdyś przewodniczył:
WCzc.Przemysław Wipler nie wytrzymał, i kazał WCzc.prez.Sławomirowi Mentzenowi już wchodzić w koalicje z PiSem.
Apeluję do PT Członków KONFEDERACJI: przetrzymamy "samorządowe" - a po nich odtworzymy Prawdziwą Starą Konfę, bez zdrajców, sprzedawczyków i manipulatorów.
— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) February 25, 2024
Jak widzimy, Korwina znów nieco poniosło i oprócz planów na nową „Prawdziwą Starą Konfę”, nazywa on również swoich byłych kolegów zdrajcami, manipulatorami i sprzedawczykami.
#2. Prezydent Andrzej Duda o pigułce dzień po. Nazywa ją „bombą hormonalną”
Sejm w minionym tygodniu przyjął ustawę zezwalającą na zakup tzw. pigułki dzień po osobom powyżej 15. roku życia bez recepty. Ustawa następnie ma trafić do Senatu, a na końcu na biurko prezydenta. I choć przez Senat prawdopodobnie przejdzie, to z aprobatą prezydenta mogą być już problemy.
Wskazują na to słowa Andrzeja Dudy, które wypowiedział w trakcie ostatniego wywiadu udzielonego Bogdanowi Rymanowskiemu na antenie Polsatu:
Ja przypomnę, że na wnioski dermatologów zgłaszałem i została uchwalona jako projekt prezydencki ustawa, która ogranicza dostęp do solariów osobom poniżej 18. roku życia. Do solariów, a nie do bomby hormonalnej, jaką jest ta pigułka.
Ja oczywiście, jak zawsze, każdą ustawę rozważę, która trafi na moje biurko, ona jeszcze idzie do Senatu. Ale powiem tak: ta pigułka dziś jest dostępna, to nie jest tak, że tej pigułki w Polsce nie ma. To dziś jest pod kontrolą, tu chodzi o to, żeby to było bez kontroli. Nie uważa pan, że to jest bardzo kontrowersyjny pomysł?
Prezydent jednak nie wyklucza, że nie miałby problemu z ustawą, gdyby w Senacie zgłoszono poprawkę, aby pigułka była dostępna w takiej formie osobom powyżej 18. roku życia.
#3. Biden nazwał wprost Putina „sku***synem”
Prezydent USA Joe Biden wystąpił ostatnio w San Francisco. Wydarzenie miało związek z prowadzoną przez niego kampanią wyborczą. Prezydent poruszał wiele ważnych dla świata i dla Stanów tematów, takich jak bezpieczeństwo międzynarodowe, zmiany klimatyczne czy możliwy konflikt nuklearny.
W kontekście tego ostatniego nawiązał do Władimira Putina, nazywając go SOB (ang. son of the bitch – czyli po prostu skur***yn).
Mamy szalonego SOB, takiego jak Putin czy inni, i zawsze musimy się martwić konfliktem nuklearnym, ale egzystencjalnym zagrożeniem dla ludzkości pozostaje klimat.
Na słowa te natychmiast zareagował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow:
To duży wstyd dla samego kraju, tzn. dla USA. Jeśli prezydent takiego kraju używa takiego języka, to powód do wstydu. Jest jasne, że Biden demonstruje zachowanie w stylu hollywoodzkiego kowboja w imię wewnętrznego politycznego interesu, chciałby, aby tak było, nie sądzę, by to było możliwe.
#4. Posłanka Lewicy napisała, że mężczyźni jadą na wojnę, ale „w nagrodę mogą sobie pogwałcić”
W ostatnim czasie dość głośno było o akcji, która miała miejsce w Sejmie. Chodzi o taniec posłanek i aktywistek, który miał na celu przedstawienie sprzeciwu wobec przemocy. Nie będę przytaczał wszystkich komentarzy i heheszków, jakie pojawiły się w sieci w związku z całą akcją. Przytoczę tylko jedną wypowiedź posłanki Lewicy, przez którą wybiło szambo:
Kobiety tańczą w sejmie i manifestują, że ich ciała należą tylko do nich…
Kobiety śmieją się głośno z nadętej i nabzdyczonej głupoty przekonanej o własnej omnipotencji…
Kobiety przestały siedzieć w kącie cichutko i w przerażeniu, że im ktoś napisze w internecie, że są brzydkie,… pic.twitter.com/AIhf7k1wTD
— Anita Kucharska-Dziedzic - posłanka na Sejm RP 💪⚡ (@AnitaKDZG) February 25, 2024
Na tweet pojawiło się wiele odpowiedzi. Wśród nich m.in. ta od Społecznego Rzecznika Praw Mężczyzn, który zwrócił uwagę, że kobiety mają prawo do decydowania o własnych ciałach, a mężczyźni już nie. Że ciała mężczyzn wysyłane są na konflikt zbrojny, co naraża je na uszkodzenie lub zniszczenie.
Jak widać, wpis sprowokował posłankę Anitę Kucharską-Dziedzic na tyle, że ta postanowiła odpiąć wrotki i polecieć po całości:
Nie muszę chyba dodawać, że wpis wywołał falę oburzenia. Nawet koleżanki z Lewicy zarzucały posłance ostre odklejenie i pieprzenie głupot. Zrobiło się na tyle nieciekawie, że wpis został usunięty. Pojawiło się natomiast wyjaśnienie:
Szanowni, mój wczorajszy wpis został zrozumiany przeciwnie do moich intencji. Odpowiedzialność za formę komunikatu leży po stronie komunikującej. Usunęłam wpis. Przepraszam. Moje poglądy na kwestię przemocy seksualnej pozostają niezmienne od 25 lat. Zero tolerancji
— Anita Kucharska-Dziedzic - posłanka na Sejm RP 💪⚡ (@AnitaKDZG) February 26, 2024
#5. Marianna Schreiber chwali się, ile pieniędzy dostanie za walkę z Gohą Magical
Marianna Schreiber, żona polityka PiS, to osoba bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Kobieta udziela się w wielu tematach, choć w niektórych niespecjalnie ma coś do powiedzenia. To jej jednak nie powstrzymuje przed wrzuceniem gdzie się da swoich trzech groszy.
Marianna w ostatnim czasie jest mocno krytykowana za swoją niesłowność. W końcu to ona bardzo gorąco sprzeciwiała się organizowaniu tzw. „patogal”, gdzie „patocelebryci” obijają sobie nawzajem mordy w oktagonie. Nie ma jednak takich poglądów, których nie zmieniłaby odpowiednia ilość gotówki. I tak też było z panią Marianną.
Kobieta nie tylko nie ma już problemów z patogalami, ale wręcz sama bierze w nich udział. Swój debiut w klatce ma już za sobą. Brała udział w grudniowej edycji gali Clout MMA.
Okazuje się jednak, że nie był to tylko jednorazowy wyskok, bowiem pani Marianna wystąpi niebawem na kolejnej edycji gali Clout i zawalczy z Gohą Magical, matką patostreamera Daniela Magicala.
No i znów na żonę polityka wylała się fala krytyki. Ta poczuła się chyba wywołana w ten sposób do tablicy i postanowiła jakoś się wytłumaczyć. Pochwaliła się więc, ile na walce zarobi. Twierdzi, że ma to być sześciocyfrowa kwota:
Pytacie mnie czy warto było brać walkę z Gohą Magical.
Sądzę, że ta 1 z przodu i 6 cyfr jest odpowiedzią na to pytanie.
Z godnością będę nosić ten ciężar.
— Marianna Schreiber (@MSchreiberM) February 21, 2024
Prawdziwość jej słów została jednak szybko podważona przez influencerkę Lexy Chaplin, która jest jedną z twarzy federacji:
– Mariola, co Ty bierzesz – napisała Lexy w odpowiedzi na tweeta.
– Roxi, tylko odżywki. Sprawdź lepiej co ze mną podpisałaś – zripostowała Marianna.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą