Szukaj Pokaż menu

Autentyki CXX - Masz już dosyć?

37 627  
5   48  
Jak wszyscy wiedzą (a ci co nie wiedzą, to zaraz zostaną uświadomieni), jakiś czas temu nastąpiła zmiana na stanowisku Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Został nim Pan Wicepremier Ludwik Dorn. Mimo to, Policja jest nadal czujna i przewidująca...

PO PROSTU AMERYKA

Idę korytarzem, spotykam kolegę z aplikacji. Taszczy biedaczysko tonę akt okurzonych z miną męczennika. A wszystko za sprawą swej patronki okrutnej i leniwej, która gdyby urodziła się kilkaset lat wcześniej, to niechybnie byłaby poganiaczem niewolników.
Kolega widząc mnie ożywił się z lekka i pyta:
– Cześć, co słychać? Słyszałem, że do super opiekuna trafiłaś...
– A fakt. Miły, cichy, nie męczy, zwalnia mnie o 13, do domu nie zadaje. Sielanka, normalnie Ameryka. A jak u Ciebie?
Tu kumpel posępnie rzucił okiem na swe akciska opasłe i jęknął:

Sposób na piątkowe zmęczenie

28 312  
5   29  
Matko, Żono, Kochanko! Czy męczy cię noszenie reklamówek z zakupami zrobionymi w supermarkecie po ciężkim dniu pracy? Pomożemy ci! Podsuniemy ci pewien pomysł...

Tutaj nie klikaj!

Wielopak weekendowy CXXXIV

45 455  
8  
Pierwszy w tym roku grudniowy wielopak weekendowy, a w nim jak zawsze sporo dobrej zabawy. Zabierzemy Was dziś do Domu Kultury, przemkniecie korytarzem wyższej uczelni, zobaczycie ile kosztuje pochówek i zakupicie nieco papieru toaletowego. Ale na początek czeka Was wizyta w szpitalu... całe szczęście, że tylko wirtualnie. :)

- Doktorze! Panie doktorze! - pielęgniarka dogania lekarza na szpitalnym korytarzu - Ten pacjent, któremu pan amputował nogę przed chwilą... on tam leży... nie zaszyty! Krwawi, woła pomocy, nie dokończy go pan?
Lekarz wzrusza ramionami.
- Niech sobie jeszcze poleży. To za karę, będzie miał nauczkę!
- Nauczkę? Ale za co?
- To już któryś z kolei pacjent, który w czasie operacji był bardzo niegrzeczny. Wył jak potępieniec, krzyczał na mnie, obrażał moją matkę, a nawet podrapał!
- Hmm... Szefie, a nie powinien pan im podać narkozy? Albo chociaż znieczulenia?
- Doskonały pomysł, siostro! Dziękuję. W końcu ileż można tego słuchać...!?

by Rupertt

* * * * *

Pani z Pomocy Społecznej przychodzi z wizytą do wielodzietnej rodziny. Ze zgrozą widzi, że pomiędzy leżącym, pełzającym i raczkującym potomstwem uwija się jakieś pierzaste zwierzątko.
- Boże, co tu ma jeszcze kaczka do szukania? - pyta zdegustowana.
Starsze z szesnaściorga rodzeństwa wyjaśnia:
- Pani, to nie kaczka to nasz bociek! Przyzwyczaił się do nas, został, a nogi mu się tak chyba od ciągłego lądowania zdarły...

by sharkis

* * * * *

- Ten reżyser nie potrafi pracować z aktorem - skarży się artysta artyście - Nie daje żadnych wskazówek, rad, niczego nie wyjaśnia. Proszę ja ciebie, przychodzę na próbę, a on mi mówi: Proszę pana, pan jest pijany. No to ja się pytam, co mi taka uwaga daje??

by ulach

* * * * *

Zenek z Kamilą czekali z konsumpcją do ślubu. Potem przez trzy dni nie wychodzili z łóżka. Na czwarty dzień Zenek przerwał na chwilę:
- Może byśmy się przewietrzyli? Co powiesz na króciutki spacerek?
- Dobra, ty weź gumy, ja poszukam jakiegoś koca...

by Rupertt

* * * * *

Miał facet papugę. Stara była bardzo. Tak bardzo, że jej się dziób zakrzywił i nie mogła jeść.
"Niechybnie zdechnie" – pomyślał gość i poszedł do weterynarza.
- Co robić? – pyta
- Weź pan spiłuj jej pilnikiem dziób – poradził lekarz.
Koleś wrócił na chatę.
- I jak, pomogło? – pyta lekarz następnego dnia.
- Nie bardzo, zdechł mój Paputek.
- Zdechł przy piłowaniu dziobka?
- Nie, chyba już w imadle...

by skaut

* * * * *

W środku nocy Kowalski wezwał lekarza. Ten go zbadał i pyta:
- Hmmmm, Kowalski, sporządziłeś już testament?
- Rany Boskie, panie doktorze, tak źle ze mną?
- Sprowadź pan tu migusiem notariusza i całą rodzinę.
- Panie doktorze, czy ja UMIERAM?!
- Nie. Po prostu nie chcę być jedynym którego bez sensu wyrwano ze snu w środku nocy.

by Moosehead

* * * * *

W pewnym miasteczku zmarł bardzo znany stary mężczyzna.
Synowie zajęli się wszystkimi sprawami związanymi z godnym pogrzebem ojca.
Zakład Pogrzebowy, który zorganizował piękną uroczystość, przysłał fakturę na sumę, która zwaliła z nóg starszego brata.
- Powoli! Zaraz sprawdzimy co oni tutaj wypisali - mówi młodszy.
- Trumna dębowa, sześć par koni plus luksusowy karawan, wieńce, metrowe gromnice, dywan, oświetlenie etc. plus podatek - może dobrze to rzeczywiście policzyli?
Starszy tak patrzy na to wszystko i mówi...
- Dobrze, że chociaż nieboszczyk był nasz!

by Samorodek

* * * * *

W hoteliku recepcjonista informuje klienta:
- Nocleg kosztuje 45zł w standardzie albo 15zł, gdy sam pan zadba o łóżko.
- Sam zadbam o łóżko.
- To ja dostarczę gwoździe i deski...

by partyboy

* * * * *

Halo!! Policja ?
Na Krakowskim Przedmieściu koło fontanny właśnie popełniono zabójstwo!!
O, jeszcze jedno!! O, i znowu!!
Siwy!! Da się ten automat jakoś wyłączyć?

by skaut22

* * * * *

Staruszka wchodzi do sklepu i mówi:
- Potrzebuję kilka rolek papieru toaletowego.
Młoda sprzedawczyni prezentuje na ladzie kilka gatunków papierów w różne wzorki i kolory.
- Który pani sobie życzy?
- Obojętnie - byle nie biały - bo się szybko brudzi.

by Samorodek

* * * * *

- Mamo, skąd się biorą dzieci?
- Bocian je przynosi.
- A kto r*cha bociana?

by skaut

* * * * *

Akademia Rolnicza w Lublinie. Akademicka 13. Stoi sobie na korytarzu Wydziału Weterynarii student z pelikanem. Pelikan, jak to pelikan, ale dziób ma związany taśmą samoprzylepną. Podchodzi do niego profesor:
- Bydlaku, zostaw ptaka! Co on ci uczynił?!
- Panie profesorze, to straszna świnia. Przeklina non stop.
- Jak?
- Zwymyśla pana momentalnie, jak mu odkleję dziób.
- Pokaż.
Student rozkleja taśmę, rozwiera dziób pelikana i mówi:
- Nasz profesor to ciota, debil i szuja?
A pelikan:
- Ygy.

by skaut

* * * * *

Słońce zachodziło nad prerią. Jego ostatnie promienie ukazały samotnego jeźdźca - dumnego mieszkańca tej krainy, cwałującego w sobie tylko znanym kierunku. Mknął on właśnie na swym rączym mustangu w szalonym biegu gdy nagle rozległ się odgłos wystrzału. Indianin obejrzał się i dostrzegł w oddali ścigającą go niewyraźną postać. Zatrzymał rumaka i pozwolił się dogonić - nadjeżdżającym okazał się lokalny szeryf.
- Przekroczyłeś dozwoloną na tym obszarze prędkość, synu - zakomunikował funkcjonariusz spokojnie - Będzie mandat...
- Coś ci się pomyliło, kałboju - zirytował się Indianin - Nie posiadacie jeszcze technologii aby to ustalić w tych warunkach! Jest już dość ciemno, radary wymyślą dopiero za parędziesiąt lat!
- Według GMN-u przekroczyłeś prędkość około półtora raza...
- Bullshit! Jak to niby zmierzyłeś, synu bizonicy i parchatego skunksa? Hm?! Pytam się, bo jak dla mnie, to jakaś cholerna podpucha!
- Niestety, GMN się nie myli, mój ty czerwony skurw... czerwonoskóry synu, płacisz karę: dwa bobry i pół szopa.
- Karę? GMN?!!! Co to, kułwa, jest GMN?!
Szeryf leniwie sięga do juków i wyciąga stamtąd mocno sfatygowane zwierzątko o błoniastych skrzydłach.
- Gacek - Mówiący Nietoperz...

by Rupertt

* * * * *

Początek grudnia. Zima, śnieg, mróz. Przed Domem Kultury im. Józefa Piłsudskiego w Rykach siedzą dwaj kolesie i grają w warcaby. Podchodzi do drzwi kobieta (ok. 40 lat), mimo mrozu w krótkiej spódnicy, w krótkim futerku z pobliskich Zakładów Futrzarskich (własność Bogusława Bagsika). I zaczyna szarpać za klamkę.
- Mocniej do siebie – mówi jeden z grających.
Babeczka szarpie ile sił.
- Jeszcze mocniej trzeba – podpowiada drugi.
Babka szarpie, aż jej buzia poczerwieniała.
- Mocniej należy, ku*wa – wyjaśnia pierwszy warcabista.
Napięła się laska i... urwała klamkę. I zaryła twarzą w śnieg, nogami fiknęła, aż grający stęknęli z zachwytu, bo majtki koronkowe zobaczyli.
A wtedy z Domu Kultury wyszedł gościu.
- Chamy wy jedne! Czemuście nie powiedzieli, że drzwi się otwierają do wewnątrz?! – sapie laleczka.
- A bo myśleliśmy, że pani klamka potrzebna.

by skaut

Jesteście ciekawi, co działo się na JM sto wielopaków temu? Wybraliśmy dwa amerykańskie "dżouki":

Dwóch myśliwych z Texasu polowało na łosie nad jeziorem na Alasce. Obaj upolowali piękne sztuki. Wrócili do samolotu którym przylecieli, a pilot mówi, że nie ma mowy, żeby wystartowali z oboma upolowanymi łosiami, jeden musi zostać.
- Bzdury - krzyczy jeden z myśliwych - Kiedy byliśmy tu w zeszłym roku pilot zabrał nas stąd a wcale nie miał większego samolotu niż twój. Tamten miał jaja i nie bał się polecieć!
Pilot się zdenerwował i powiedział:
- Do cholery, jeżeli on to zrobił to ja też potrafię. Nie latam gorzej niż inni!
Załadowali się, silnik na pełną moc i startują. Niestety nie wznieśli się nad drzewa na końcu jeziora. Zahaczyli o wierzchołki, samolot spadł i rozbił się. Żywi ale trochę połamani wyczołgują się z krzaków, a pilot potrząsnął głową i pyta:
- Gdzie jesteśmy?
Jeden z myśliwych podnosi się z ziemi i mówi:
- Powiedziałbym... że przynajmniej sto metrów dalej niż w zeszłym roku...

by Pszemkoski

* * * * *

Amerykańskie południe, lata pięćdziesiąte. Samotna biała starsza pani postanawia spełnić dobry uczynek zapraszając rekrutów z pobliskiej bazy wojskowej na pyszny domowy posiłek z okazji Thanksgiving (święto dziękczynienia).
Dzwoni do bazy i tłumaczy jakiemuś porucznikowi w czym rzecz. Ma jednak jeden warunek:
- Możecie przysłać mi dwóch rekrutów, tylko żadnych Żydów! Nie chce u siebie widzieć Żydów!
- Dobrze - godzi się porucznik - nie przyślę pani Żydów.

Nadchodzi dzień święta, dzwonek, starsza pani otwiera drzwi...i staje jak wryta! Na progu uśmiecha się do niej dwóch CZARNYCH rekrutów!
- To, mm... musi być jakaś ppp.. pomyłka! - wykrztusza z siebie
- Niemożliwe, proszę pani - odpowiadają z uśmiechem Murzyni - porucznik Goldstein nigdy się nie myli!

by Nathalie

Jeżeli jeszcze nie masz dosyć, proponujemy wycieczkę po archiwum i sprawdzenie, co zawierały 133 poprzednie Wielopaki ;)

Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego!
8
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Sposób na piątkowe zmęczenie
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Fotomontaże Gondka III
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Wielka księga zabaw traumatycznych XLVI
Przejdź do artykułu Quips & Quotes On Diet & Exercise