Szukaj Pokaż menu

Autentyki XCIV - Precz z remontami banków!

31 237  
6   32  
Chcesz wiedzieć jak dziecko może narobić Ci strasznego obciachu? Albo jak poważne problemy finansowe może spowodować najzwyklejsze malowanie ściany? Zapraszamy na kolejne (słownie: dziewiećdziesiąteczwarte) wydanie autentyków!

HOMO LOVELAS LAMAS

Dopadł mnie leń i stwierdziłem pi**dolę, nie robię. Czekam na weekend. Zbuntowałem chłopaków z IT i giercujemy w Unreala. Oni na IV piętrze, ja na V. W zespole IT jest fajna dziewucha - gra z nami. Zasady gry - gramy do 40, i kto ma najmniej fragów ten robi kawę/lub inny napitek reszcie uczestników (7 osób). Skończyliśmy partię. Byłem drugi, panna ostatnia. Wpada do mnie z parującą kawusią, na spodeczku, w drugiej rączce dzierży cukier i mleczko. Podchodzi do biurka stawia, uśmiecha się zalotnie i pyta się ile mleczka, a ile cukru. Jednym słowem - profesjonalna obsługa. Kumpel z pokoju (lowelas który myśli, że każda na niego leci i nie grał - lama komputerowa) z zazdrością patrzy na to i do Niej w te słowa:
Kumpel:
- A kiedy mi przyniesiesz kawusię ??
Panna:

Wielka księga zabaw traumatycznych XXII

24 188  
6   23  
A tu się zrelaksujDostałem maila z PPS w którym było wymienione życie w latach 50-tych i 60-tych i 70-tych o tym, że jeździliśmy bez pasów, nie mieliśmy komputera, późno wracaliśmy... I zapytanie było jak udało się nam przeżyć? Po przeczytaniu księgi nasuwa się zasadnicze pytanie: Jakim cudem co poniektórzy jeszcze żyją??

Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o niewypaczonej psychice odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...


MIAŁ PRZECZUCIE.

Na ślubie jednego z moich licznych wujaszków zdarzyło mi się zwędzić i schować obrączki. Był wielki płacz i tragedia, a ja spokojnie siedziałem w pokoju nieświadomy powagi swoich czynów. W końcu ktoś się zreflektował, że to pewnie Januś, no i wujostwo ślub wzięli. Aczkolwiek trzeba było nie brać, rozwiedli się parę lat później.

by Jancie

* * * * *

JANCIE - KAWALARZ

Wybrałem się z ojcem i kumplem na basen.

Wielopak weekendowy CVIII

37 372  
11  
To był ciężki tydzień w redakcji. Telefony wciąż się urywały! A wszystko dlatego, że technik zakupił słabe wkrętaki do ścian...
 
Pewnej nocy wracał sobie człowiek do domu, samochodzikiem ulicami pomykał, słuchał muzyki, zamyślony, nie dostrzegł czerwonego światła i przejechał na nim. Pech chciał, że za skrzyżowaniem stał radiowóz. Lizak zafalował w powietrzu. Kierowaca zjechał na pobocze, szykuje już się do rozmowy obrony czy tam czegokolwiek innego, bardziej materialistycznego, byleby szybciej znaleźć się w domowych pieleszach...uchyla okno...i widzi ekstra policjantkę, urodziwą niemożebnie i o niesamowicie wyraźnych kształtach...Policjantka bez zbędnych ceregieli, pewnie nowa była i nie wiedziała za bardzo co powiedzieć:
- Wszystko co pan powie, może zostać użyte przeciwko panu!
- ....cycki! - wyrzucił szybko z siebie zafascynowany mężczyzna...

by Piotrleon
 
* * * * *
 
Motto:
Pesymista widzi ciemny tunel.
Optymista widzi światełko w tunelu.
Realista widzi światło pociągu.
A maszynista widzi trzech debili na torach.
 
by Skaut
 
* * * * *
 
Nowemu Ruskiemu dzwoni komóra:
- Cześć Wasia, jak interesy?
- Wiesz co, może ja oddzwonię, jestem na cmentarzu - mówi Wasia.
- Ty, k***wa, KTO CIĘ KROPNĄŁ?!
 
by Nicku
 
* * * * *
 
Chłopak wręcza kwiaty podchodzącej do niego dziewczynie :
- Spóźniłaś się moja droga.
- Wcale się nie spóźniłam - odpowiada dziewczyna - ja tutaj pracuję na okrągło. I wcale nie jestem taka droga.
 
by W_Irek
 
* * * * *
 
Miał miejsce straszliwy wypadek kolejowy na przejeździe. Kierowca poszkodowanego samochodu cudem przeżył i pozwał linie kolejowe.
W czasie procesu maszynista i jego pomocnik zapewniali iż widząc z oddali samochód dawali świetlne ostrzeżenia kierowcy. Włączali i wyłączali latarnię przez prawie dwie minuty. Sędzia nawet poprosił maszynistę o demonstrację. Po czym oddalił pozew.
- Gratuluję - powiedział prawnik do maszynisty po wyjściu z sądu - byłem pewien że wygramy.
- Dziękuję, ale ja się do teraz trzęsę ze strachu.
- Dlaczego?
- Bo cały czas się bałem, że ktoś zapyta czy ta cholerna latarnia działała.
 
by Martysia
 
* * * * *
 
Idzie trzech mężczyzn. Przed nimi porusza się tanecznym krokiem piękna blondyna w mini.
Mężczyźni między sobą:
- Takiej to bym i pierścionek z brylantem podarował, gdyby...wiecie... chciała....
- Ja bym jej nawet Matiza kupił, gdyby... wiecie... chciała....
- Ja bym jej i pierścionek kupił, pier***onego Matiza i na dodatek garsonierę podarował, gdyby... wiecie...chciała...
Dziewczyna odwraca się na te słowa i pyta:
- Który z Panów ostatni zabrał głos w tej dyskusji?
Mężczyzna:
- Idź, idź dalej dziewczyno. To są takie nasze, męskie rozmowy...
 
by Oldbojek
 
* * * * *
 
Na czas wakacji Marek i Jarek zatrudnili się w młynie, a że byli "miastowi" to wszystko było dla nich zupełnie nowe. Pod koniec pierwszego dnia pracy Marek krzyczy:
- Jarek!!! Straciłem mój palec wskazujący!!!
- Jak to się stało???
- Ja tylko dotknąłem tej, dużej, szybkro obracającej się rzeczy, o tej...ku*wa...następny poszedł...
 
by Piotrleon
 
* * * * *
 
Wchodzi facet do apteki i cichutkim głosem mówi:
- Nerwosol poproszę...
- Co proszę?
- NERWOSOL K***RWA!
 
by Chefot
 
* * * * *
 
Jedzie sobie duchowny rowerem uliczkami, wszędzie dookoła śliczne domki, trawniki skoszone...pomyślał, że tylko u niego tak jakoś nieciekawie to wygląda. Jedzie dalej, kontempluje (jeżeli można na rowerze...) , i nagle dostrzega chłopca siedzącego na trawniku obok kosiarki, w ręku trzyma kartkę z napisem: kosiarka na sprzedaż.
Zaciekawiony podchodzi, i pyta:
- Chłopcze za ile mogę kupić od Ciebie tę kosiarkę?
- Za tyle, żeby mi wystarczyło na rower - odparł rezolutny młodzieniaszek.
Duchowny pomyślał...
- Masz, dam Ci mój rower za kosiarkę, pasuje?
- Pewnie!
Chłopiec wskoczył na rower i zaczyna śmigać, cieszy się strasznie. I w końcu znika duchownemu z oczu. Duchowny próbuje natomiast odpalić kosiarkę, ciągnie za linkę i ciągnie i nic, zawarczy kosiarka i milknie po chwili. Zaczyna wołać chłopca, po jakimś czasie chłopczyk wraca.
- Co jest z tą kosiarką? Nie mogę jej odpalić! - mówi duchowny.
- Bo najpierw musisz na nią zakląć siarczyście - odpowiedziało dziecię.
- Ale ja nie mogę, i nie umiem nawet...już nie pamiętam nawet kiedy ostatni raz przeklinałem! Co ja teraz zrobię...?
A chłopiec w te słowa:
- Próbuj dalej odpalić, powinno samo przyjść!
 
by Piotrleon
 
* * * * *
 
Do szpitalnej sali wchodzi facet:
- Kto miał analizy robione dwudziestego?
- Ja - jeden z pacjentów podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki? - woła za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem tylko stolarzem.
 
by Nicku
 
* * * * *
 
Przychodzi pacjent do przychodni rejonowej i mówi :
- Dzień dobry, bezpłatny panie doktorze.
- Dzień dobry, beznadziejnie chory pacjencie - odpowiada lekarz.
 
by Djwww
 
* * * * *
 
- Wiem, że to tylko formalność - mówi młody człowiek do ojca swojej przyjaciółki - ale chciałbym prosić o rękę pańskiej córki.
- Kto Ci ku**a powidział, że to jest tylko formalność? - piekli się jej ojciec.
- Ginekolog...
 
by Oldbojek
 
* * * * *
 
Przychodzi baba do adwokata w sprawie rozwodu.
- Potrzebny jest jakiś powód - mówi adwokat - mąż pije?
- Ha, mam głowę trzy razy mocniejszą od niego!
- Może pieniędzy nie daje?
- Tylko by spróbował grosz sobie zatrzymać!
- Bije panią?
- Niechby mnie tknął, to by oknem wyfrunął!
- A jak tam z wiernością małżeńską?
- O, tu go mamy, panie mecenasie! Drugie dziecko nie jest jego!
 
by Nicku
 
* * * * *

Żona przychodzi do domu i szczebiota do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzyłam - mój rozmiar!!!
Mąż:
-- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, czapka z norek wisi. Przymierzyłam - mój rozmiar!!!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wyciągam wczoraj spod poduszki bokserki - i nie mój rozmiar!!!

by Oldbojek

* * * * *
 
I taki jeden zupełnie nie na czasie.
 
Wigilia. Stół zastawiony "jadłem wszelakiem", rodzice śpiewają kolędy, choinka pięknie świeci lampeczkami a dziecko jak to dziecko czeka na prezenty. W końcu dzwonek do drzwi.
- To Święty Mikołaj - radośnie krzyczy mały chłopczyk - Prezenty przyniósł.
Rzuca się do drzwi, otwiera i...
Do mieszkania rzeczywiście wtoczył się Św. Mikołaj, tylko tak napier***ny, że ledwo mógł na nogach ustać. Walnął się na kanapę i powiódł mętnym wzrokiem po biesiadnikach. Chłopczyk jednak nie zrażony tą sytuacją podbiegł do niego, szarpnął go za rękę i powiedział:
- Ja chcę taki duży, czerwony samochód strażacki z syreną.
- Proszszę cieebie kuuur**a barcco - odparł Św. Mikołaj, i podpalił mieszkanie.
 
by W_Irek
 
 
A tymczasem. 100 wielopaków temu...
 
 
"Mój mąż świetnie potrafi zajmować się naszą córeczką, ale cały czas pyta mnie o porady. Pewnego dnia, gdy brałam prysznic, wsadził głowę do łazienki i pyta, co dać małej na śniadanie. Powiedziałam mu, że mamy dużo rzeczy w lodówce i żeby zachowywał się tak, jakby mnie nie było w domu. Po paru minutach zadzwoniła moja komórka, więc ociekając wodą pobiegłam ją odebrać. Mąż dzwonił z drugiego pokoju, żeby zapytać, co dać małej na śniadanie."
 
by Quixote
 
* * * * *
 
Przed wystawą eleganckiego butiku stoi kobieta i ogląda buty. Podchodzi do niej mężczyzna i mówi:
- Kupię Pani te buty, jeśli się Pani ze mną prześpi
Kobieta pomyślała chwile i mówi:
- No dobrze ale muszę Pana ostrzec że ja nie lubię seksu.
Poszli do niego, kobieta położyła się bez ruchu na łóżku jak kłoda i tak leży przez cały stosunek. Kiedy koleś miał kończyć ona zadarła do góry nogi i krzyczy:
- O taaaak! Jeeest!!! Super!!!
Na co koleś zdziwiony:
- Myślałem że nie lubi Pani seksu.
- Nie lubię, ale strasznie się cieszę na te nowe buty.
 
by Saboteur
 
* * * * *
 
Dwóch facetów korzysta z sąsiadujących ze sobą kabin. W pewnym momencie jeden z nich orientuje się, że w jego kabinie nie ma papieru toaletowego. Puka więc do sąsiada.
- Ma pan tam może papier toaletowy?
- Niestety, u mnie też nie ma.
- A ma pan może jakąś gazetę albo czasopismo?
- Przykro mi.
Po chwili milczenia pierwszy facet znów pyta:
- A może ma pan rozmienić stówę?
 
by Grubel
 
* * * * *
 
Pani nauczycielka pomaga dziecku włożyć małe kowbojskie buty, bo dziecko ją poprosiło. Tak więc oboje szarpią, ciągną, a buty nie chcą na nogę wejść. A kiedy się już udało i oboje spoceni siedli, dziecko mówi:
- Proszę pani myśmy ubrali buciki na odwrót.
Pani popatrzyła, faktycznie na odwrót. Znów makabra ze ściąganiem, potem szarpanie, męka, aż są ubrane prawidłowo. Dziecko patrzy na buty i mówi:
- Ale to nie są moje buty.
Nauczycielka ugryzła się w język, nic nie mówi tylko gehenna po raz trzeci. Buty ściągnięte, dziecko :
- To nie są moje buty, tylko mojego brata, a mama mi je kazała nosić.
Pani już nie wie czy się śmiać, czy płakać i znowu pomaga ubrać buty.
Kiedy pomagała mu ubrać kurtkę pyta:
- A gdzie masz rękawiczki???
- Mam je schowane w butach. - odpowiada dziecko.
 
Proces sądowy nauczycielki zacznie się w przyszłym miesiącu...
 
by Paskud
 
Niech dopadnie Was gorączka sobotniego popołudnia, czyli piękna pogoda! A oto zaszyfrowane przesłanie na jutro:
 
   
 
Trzymajcie się!
11
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielka księga zabaw traumatycznych XXII
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 12 lifehacków tak idiotycznych, że niemal genialnych
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas VIII - edycja facebookowa
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Otwockowy kącik VIII
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Wielka Encyklopedia Obrazkowa - Prawdziwy kibic
Przejdź do artykułu Jak wielu uczonych potrzeba, by wymienić żarówkę?