Zdradzieckie_sandały pisze: Szybkie tło historii: kończę studia, wpadam na pomysł wyjechania na wolontariat, trafia się pozycja nauczyciela angielskiego na Tajwanie, biorę. Bronię dyplom i cztery dni później lecę na Formosę. Trafiam do centrum kraju, prowincji Nantou, jedynej bez dostępu do oceanu/morza, górskiej i raczej zacofanej w stosunku do reszty wyspy.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą