Wykoleił się pociąg wiozący naszych ukochanych przedstawicieli narodu, nasz Sejm umiłowany. Na miejsce pędzą ekipy ratownicze, karetki, śmigłowce i inne takie.
Przyjeżdżają na miejsce, znajdują rozpieprzony pociąg i ani żywego ani martwego ducha.
Szef ratowników pyta okolicznych włościan:
- Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?
- Pochowalim.
-To wszyscy zginęli, co do jednego?!
- No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam panie politykom wierzył...
by Nicku
* * * * *
Na sesji zdjęciowej do jednego z poczytnych magazynów dla panów fotograf mówi do pięknej modelki :
- A teraz moja śliczna pokaż na twarzy głęboką zadumę. Pomogę ci. Ile to jest 7 pomnożyć przez 9?
by W_irek
* * * * *ZŁO CZAI SIĘ WSZĘDZIE
Upięłam sobie kok. Poprzednio jak taki upięłam zostałam pochwalona w towarzystwie. Zadowolona z uzyskania takiego samego efektu pytam Młodego:
- Ładnie się uczesałam?
- Ładnie.
I już widzę ten błysk... I już wiem, że dałam szansę złu...
- Ładnie, tylko potem spięłaś włosy.
by chypre
* * * * *
TO SIĘ NAZYWA WDZIĘCZNOŚĆ
Przygoda jaka spotkała mojego znajomego na dworcu PKP w Katowicach... Otóż dworzec ten, jak nietrudno zauważyć jest wyjątkowo brudny i obskurny (nawet jak na polskie warunki) i nietrudno tam o spotkanie 3-go stopnia z proszącymi o 50 groszy (do winka brakuje) owłosionymi kulkami brudu - w skrócie hołmlesami. Otóż znajomek ów przebywając w tym jakże malowniczym miejscu natknął się na nietypowego bezdomnego (nietypowego, bo zapaszki unoszące się w jego otoczeniu nie ograniczały się tylko do zaschniętej uryny ale i do dziesiątek innych substancji pochodzenia ekhm... wewnętrznego). No więc prosi ten zarośnięty jegomość o parę złociszy -kolega daje mu tych złociszy pięć. Suma dla bezdomnego tak astronomiczna, że wylewnie dziękując starał się kumpla wręcz przytulić bełkocząc:by Bartolomeus
* * * * *
TUBYLCY KIBICUJĄ
Grając w juniorach pewnej warszawskiej drużyny miałem "przyjemność" poznać smak zgrupowań a także GOŚCINNOŚĆ małych miejscowości(żeby nie było że WIOCH)!
Na jednym takim zgrupowaniu graliśmy sparing z jakąś Śląską drużyną, która też tam była na obozie.
Za kibiców robili okoliczni mieszkańcy, coś w stylu Kargula i Pawlaka.
Podczas naszej gry słychać było rożnego rodzaju komentarze typu:
- Panie Sędzio! Jak tam pańska żona i moje dzieci?
Albo jak któryś skrzydłowy rozpoczynał rajd to krzyczeli:
- Dawaj Boniek, jedziesz z nim jak z furą gnoju!
Do szlagierów przeszły texty typu:
- Sołtys wsi X to psi wytrysk
Albo jak ktoś doznał urazu to krzyczeli żeby go do pobliskiej rzeczki-smródki wrzucić!
Dodam że na boisku trzeba było uważać na tzw. KRETY(kopce krecie), wilcze doły a także krowie odchody.
by SORKENS
* * * * *
POJECHAŁ DO AGENCJI
Kiedyś na budowę dzwoni moja [Ż]ona, z której relacji znam całą historię. Telefon odbiera [B]rygadzista.
[Ż] - Dzień dobry, Ł...ska. Czy jest mąż?
[B] - Ni ma kerownika. Pojechoł do agencji.
[Ż] - DOKĄD ?!
[B] - Do agencji.
[Ż] - ...(konsternacja)
[B] - No... Do agencji... PKO...
by lansky
* * * * *
KRÓTKA LEKCJA WĘGIERSKIEGO
Z ubikacji dworcowej w Katowicach wychodzi sobie kobitka, za nią pędzi rozjuszona babcia klozetowa:
- E, PANI! TU SIĘ PŁACI!
Kobitka się ogania:
- Nem értem! Nem értem!
Na to babcia podstawia jej pod nos dwa rozczapierzone paluchy:
- KETTÖ!
Dla mniej czujnych - te dziwne słowa to po węgiersku:
Nem értem! = Nie rozumiem.
Kettö = dwa
(To ostatnie nie znając węgierskiego spisałem ze słownika, mam nadzieję, że właściwie)
by nicku
* * * * *
INNOWACJE
Na początku roku szkolnego w pokoju nauczycielskim koleżanki - „uczicielki” analizują nowy tygodniowy plan lekcji. Jedna mówi:
- Ooo, w czwartek mam do d**y.
Na to niezorientowany w temacie kolega:
- Jakieś innowacje w małżeńskiej sypialni w tym tygodniu wprowadzasz???
by ulach
* * * * *
WOT TECHNIKA
Autentyk zasłyszany wczoraj od Ziejki.
Historia zdarzyła się gdzieś w Rosji. Pracował był pewien Polak, nazwijmy go Alojzym, na budowie w państwie carów. Był dumnym posiadaczem mocno zużytego tarpana. Bardzo mocno zużytego. Jechał był dnia któregoś Alojzy po materiał potrzebny na budowach do miejsca, w którym ów materiał można było nabyć. Zaparkował swojego trupa, poszedł zakupić to, co mu trzeba zakupić było. Gdy wrócił, zobaczył zaciekawioną grupkę Rosjan okrążających jego tarpana. Podszedł do paki samochodu i począł wrzucać zakupione materiały budowlane. Wtem zapytuje go uprzejmie jeden z zaciekawionych Rosjan:
- Sam skliepał ??
by SloniSko
* * * * *
ZWIERZĘCY MASAŻYSTA - SADYSTA
Tak mi się właśnie przypomniało, jak to byłam ostatnio w domu na Mazurach.
Występują:
Is - czyli ja
ojciec Is - czyli mój tata
sierściuch - czyli mój mruczek
Otóż Is ma sierściucha pięknego mrauuuuu. Tata Is, jak to facet, nie lubi za bardzo owego sierściucha.Aczkolwiek gdy nikt nie widzi to trzyma go na kolanach i życzy sobie mruczanek, ale o tym szaaa. Sierściuch Is lubi zwiedzać domowe łazienki, a w szczególności lubi atakować wannę, po czym wskakiwać do niej i ucinać sobie małą drzemkę, ale może robić to tylko na dole w pralni, gdyż na gorę ma całkowity zakaz wchodzenia. Sierściuch jak to rasowy kot ma gdzieś owe zakazy toteż regularnie wspina się schodami na gorę by zapolować na wannę umieszczoną w łazience na górze.
I tak to razu pewnego sierściuch przemyka niczym niewidzialny kot po schodkach na górę i sruuuu do łazienki, tata Is na paluszkach za sierściuchem, a Is za tatą bo czuje, że coś niedobrego może się przytrafić jej mruczkowi.
I się nie myliła. Kot, odwrócony tyłem do drzwi, w wannie układa się do snu, a tata Is zadowolony naciska ta całą skomplikowaną aparaturę do robienia bąbelków w wannie, co na sucho bez wody wypuszcza ino dużo powietrza, prosto na zdezorientowanego sierściucha i wydaje z siebie złowieszcze słowa:
- Pomasować kotka mrau mrau?
Kot z wielkim wrzaskiem wyskakuje jak oszalały z wanny, wciska swój naprężony do granic możliwości grzbiet w kąt i telepie się ze strachu. A tatuś szczęśliwy odwraca się i widząc moją nieciekawą minę przemawia:
- Ale ja głupi jestem co? Tylko nie mów mamie!
Jasne, myślę sobie, dwadzieścia dziewięć lat stażu małżeńskiego mają to troszkę za późno na uświadamianie kobieciny.
A oto dowód, że kicia jest piękna https://upload.joemonster.org/iskierka/3.jpg
by Iskierka
* * * * *
ZAWIŚĆ... ZWYKŁA LUDZKA ZAWIŚĆ...
Dzisiaj kumpel przyszedł do pracy w nowej, pomarańczowej, narciarskiej kurtce. Koniecznie chciał się pochwalić i zaczął się wypytywać co o niej sądzimy. Komentarze typu:
- Fajna...
- Może być...
- Ile dałeś...
I jeden przebił wszystkie:
- W MPO to dorzucają do tego spodnie...
by stalko
* * * * *
PORADA DLA NAJLEPSZEJ PRZYJACIÓLKI
Marycha ma cieczkę. I siedzi nam przed domem ze 20 psów gotowych w każdej chwili być jej partnerem. Zadziwiające jest to, że mimo mrozu wcale nie marzną. Siedzą przed furtką śliniąc się przeokrutnie. Maryśkę moja śliczna interesuje tylko jeden: głowa jak u konia marki perszeron, długi na pół metra, dupa prawie aż na plecach, długi ogon, tylne łapy dłuższe niż przednie.
Koloru nie jestem w stanie stwierdzić.
Mówię do Juniora, żeby wypuścił sucz na podwórze a sama patrzę przez okno, jak moje śliczne psię prawie popełnia mezalians.
Junior za chwile wraca z Marychą i tak jej tłumaczy:
- Daj spokój dziewczyno, nie zakochuj się. Ja znam tego psa. To jest hulaka. Żadnej nie przepuści...
by Inga
* * * * *
PROMOCYJNA LEKCJA BIOLOGII
W Żeą to było.
Między regałami z żywnością facet w firmowym ubranku pyta mnie:
- W czymś pomóc?
- Bo ja proszę pana szukam ślimaków..., w puszkach...
- To będzie problem, bo one zazwyczaj to w muszelkach...
by corniger
* * * * *
DO BOJU POLSKO!!!
Dawno o niej nie było a dzisiaj Młoda znów zabłyszczała Jej mamuśka od lat wielu jest zapalonym kibicem piłki nożnej. Więc Wiktoria od najmłodszych lat edukowana była kto, w jakiej drużynie, ile goli etc. Nawet na Plej Stejszon gra tylko w FIFĘ (no czasami zrobi wyjątek na i zamiast w FIFĘ gra w VIVĘ ale to jeden czort ) Ostatnio też zainteresowała się muzyką. Nawet nie wiem dokładnie czym ale zdaje się że jakąś durnawą techniawką w stylu Kolonmi. W każdym razie znajomy siostry obiecał Młodej nagrać płytkę jeśli tylko ta dostarczy mu pustą płytę. Na tym Młoda się już niestety nie zna i nie wie czy pusta płyta musi być pusta czy może już coś na niej być więc w poszukiwaniu "pustej" płyty zaczęła przeszukiwać całą płytotekę Szwagra. W końcu z triumfem w oczach przylatuje wymachując jakąś płytą i z błagalnym spojrzeniem do szwagra:
- Mogęmogęmogę???
Szwagier spojrzał badawczym wzrokiem na okładkę płyty. I stanowczo rzekł:
- NIE!
Na co Młoda:
- No ale tu pisze "Gole reprezentacji polskiej" więc jest prawie pusta!!!
by Pokakulka
* * * * *
BABCIA JAK COŚ POWIE...
Dziś miałem zakupy zrobić - babcia jak zwykle mi na karteluszku wypisała co gdzie mam kupić...jakby nie było wszystko jedno w którym sklepie mielone, a w którym kapustę... Kupiłem wszystko w jednym. Wróciłem do domq, położyłem siatki, babcia wypakowuje... I narzeka że się nie słucham i że powinna sama chodzić na zakupy... bo jak mnie wyśle to nic nie jest tak jakby sama kupowała... No i narzeka, narzeka, ja już z lekka wkurzony...
B: - Babcia
J: - Ja
B: - A gdzie kupiłeś to ??
J: - A u żyda...
B: - A to... ??
J: - To, to wziąłem od sąsiada...
B: - Taaaak ?? I co u Twego ojca słychać??
by Stork
* * * * *
NATURALNY AROMAT
Iwonka przyniosła dla koleżanek jakieś balsamy do ciała. Mnie się osobiście bardzo upodobał taki jeden o zapachu gruszkowym. Wysmarowałem sobie nim dłonie, powcierałem .. super pachnie.
Tomaszek się kręcił to mu mówię :
- Zobacz jaki fajny zapach ... i podsunąłęm mu rękę pod nos ...
- Noo... faktycznie...
- No co się krzywisz ... wali gruchą??
by Misiek666
* * * * *
WALCZ JAK CZŁOWIEK!
Mam dziś dobry dzień, więc wybaczcie proszę przerysowaną narrację.
W czasach kiedy w małych wioskach bywały jeszcze modne dywany (czy fryzury a’la czeski metal), a pierwszy wąs był jedyną ozdobą męskich twarzy na disco w remizach...
Na jedną z wiejskich dyskotek przyjechała forpoczta wielkiego ruchu dresonośnego. Znajomy obserwował moment kiedy te dwa światy, jakże swojskiego folkloru, starły się w nieuniknionym pojedynku. Historia milczy o powodzie dla którego łysy miejski "wojownik" i dywanowłosy poskramiacz rekultywatorów stanęli przeciw sobie.
Przekleństwa rzucane zwyczajem dawnych rycerzy, groźby ...
...i wreszcie dres robi to, co potrafi najlepiej - nowoczesną modą i z zaskoczenia przywala "z baśki" przeciwnikowi. ten zalewa się krwią, i pada zaskoczony na plecy. Po chwili z dołu słychać słowa:
- Bodziesz? BODZIESZ? Weź sztachetę, walcz jak człowiek!"
Czego historia nie ma prawa zapomnieć i ja, skromny, a uniżony sługa wasz, in memoriam aeternam zwrot ten przytaczam i od zapomnienia chronię.
by dastin
* * * * *
Jeżeli chcesz opowiedzieć jakąś ciekawą historię ze swojego życia, wystarczy że wejdziesz na nasze forum "Kawałki mięsne", opiszesz wszystko, zaznaczając przy wątku taki znaczek: , a być może za tydzień Ty rozbawisz tysiące czytelników kolejnych autentyków!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą