28-letni John Marshall i jego 8-letni syn Gabriel są praktycznie nierozłączni. Oprócz standardowej relacji rodzic-podopieczny łączy ich także prawdziwa przyjaźń - każdą wolną chwilę spędzają razem. Dla swojego syna John zdobył się na naprawdę niesamowity gest...
Sielanka została przerwana przez jedną z najgorszych wiadomości, jaką może usłyszeć rodzic. Wiosną 2015 roku u 8-letniego Gabriela lekarze zdiagnozowali złośliwego guza mózgu, gwiaździaka anaplastycznego.
John wspierał syna, jak tylko potrafił. Niechętnie odchodził od jego łóżka. Publikował na Facebooku ich wspólne zdjęcia, zapewniając syna o swojej miłości i wierzył, że wszystko skończy się dobrze.
Na szczęście, po dziewięciomiesięcznej batalii, Gabriel Marshall wyzdrowiał. Choroba pozostawiła jednak po sobie trwały ślad.
Blizna na prawej skronie chłopca to permanentna pamiątka zwycięstwa nad rakiem, która zawsze już będzie szpeciła jego wygląd. Ojciec postanowił podnieść syna na duchu i... ogolił sobie głowę oraz kazał wykonać tatuaż identyczny z blizną kumpla. Ot tak, żeby młodemu smutno nie było...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą