Pamiętnik Stwórcy
bobesh
·
25 czerwca 2004
17 060
6
32
Zastanawialiście się kiedykolwiek, co by było, gdyby Stwórca robił sobie notatki ze stworzenia świata? Może właśnie tak by wyglądały:
Poniedziałek
Nuda. Siedzę sobie i dłubię w nosie. Zrobiłem kulkę. Trochę mi wyszła jajowata.
Wtorek
Trzeba to trochę ulepszyć. Dodałem wodę, glebę i powietrze. Wyszło błotko z bąbelkami.
Środa
Nudno. Nic się nie dzieje. Chyba kulka zaczyna pleśnieć bo coś na niej wyrosło. Jakieś roślinki. Przynajmniej coś zakwitnie.
Polaków szosowe opowieści
Jedziesz do domu, spieszysz się bardzo, po prostu musisz być jak najszybciej na miejscu... Najczęściej jednak wtedy spotykają się dwie drogi: Twoja i policji, a co z tego wynika?... - Jechałem do domu za potrzebą fizjologiczną. Zza krzaków wyszedł pewien pan w niebieskostalowym mundurze i białą czapeczką na głowie. W ręku dzierżył buławę policyjną charakterystyczną dla drogowego pionu Sz. Policji Państwowej czyli lizaczka.
Myślę sobie nie wytrzymam. Zaraz popuszczę. Ale żeby to tylko był problem natury ciekłej. Zbliżała się wielkimi krokami fala uderzeniowa związana z poważniejszym wydalaniem fizjologicznym. Zatrzymałem się na poboczu i myślę: Albo ten człowiek pospieszy się i powie mi kilka słów nt. przepisów drogowych i mojego przekroczenia prędkości o blisko 60 km/h albo będzie szedł bardzo wolno i nie świadom moich katuszy każe mi przejść się do radiowozu bynajmniej nie w celu zaprezentowania najnowszego filmu "Za szybcy za wściekli". Wreszcie po jakimś czasie, gdy w moim podbrzuszu zaczęła się rewolucja październikowa szanowny Pan Władza przedstawił się i powiedział "Dzień dobry panu. Dokumenty poproszę".
Kolejna porcja politycznie niepoprawnego humoru w angielskim wydaniu. Ale halo! Czy my skądś tego nie znamy..?Przypomnijmy postacie:
Jim Hacker - Minister ( w późniejszych odcinkach - premier)
Sir Humphrey (SH) - Szef korpusu służby cywilnej w ministerstwie
Bernard Woolley (BW) - doradca ministra
Szef korpusu służby cywilnej - Jestem przekonany, że zgadzamy się co do podstawowych zasad porządku i władzy.
Agnes Moorhouse (działaczka zielonych) - To tylko połowa prawdy.
Szef korpusu - Połowa prawdy?
Działaczka - Pan się zgadza, a ja nie.
***
Działaczka zielonych - Zwierzęta też mają prawa! Wyobraź sobie życie fermowego kurczaka. Chciałbyś spędzić całe swoje życie upchany z sześciuset innymi zdesperowanymi, wrzeszczącymi, śmierdzącymi kreaturami, nie mogąc oddychać, ruszać się, nie mogąc się wyprostować ani myśleć?
SH - Oczywiście, że nie. Dlatego nigdy nie startowałem w wyborach parlamentarnych.
Minister - Czy kiedykolwiek się zdarzyło, że urzędnik odmówił przyjęcia szlachectwa?
Doradca - Cóż....wydaje mi się, że kiedyś, w Skarbie (dawne Min. Finansów), ktoś odmówił przyjęcia tytułu książęcego.
Minister - Dobry Boże. Kiedy?!?
Doradca - To było...w 1496r.
Minister - Jaki był powód odmowy?
Doradca - Już miał jeden...
***
Szef korpusu - Nadzór jest nieodzowną bronią w walce przeciwko zorganizowanej przestępczości.
Minister - Chyba nie nazywasz polityków zorganizowaną przestępczością?
Szef korpusu - Racja...cóż, więc w walce z zdezorganizowaną przestępczością też.
***
Szef korpusu - Nie pozostawi Pan chyba tych ważnych spraw w rękach tych klaunów (chodzi o samorząd terytorialny -przyp. kozmat). I jeśli pozostawi Pan edukację w ich rękach, ktoś może dojść do wniosku, że do tej pory nie był to dla Pana istotny problem.
Minister - Uważam, że jest to bardzo istotny problem. Przez to mogę przegrać następne wybory.
Szef korpusu - No tak...a ja w mojej naiwności sądziłem, że Pan martwi się o przyszłość naszych dzieci.
Minister - Tak, to też. One też kiedyś będą głosować.
***
Minister - Myslałem, że Ci kontrolerzy powinni być bezstronni.
Doradca - (z pobłażaniem) Naprawdę, Panie Ministrze....Oni są bezstronni. Pociągi też są bezstronne, ale jeżdzą wzdłuż torów, które się dla nich ułoży.
***
Szef korpusu - No dobrze, więc jak powinienem się do Pani zwracać? Pani Moorhouse?
Działaczka zielonych - Możesz mówić do mnie Agnes....a jak mam się do Ciebie zwracać?
Szef korpusu - uhm.....możesz mówić do mnie Sir Humphrey
***
Minister - Humphrey, czy Ty uważasz, że do Twoich obowiązków należy pomaganie Ministrowi w robieniu z siebie kompletnego idioty?
Szef korpusu - Cóż...jeszcze nie spotkałem takiego, który by pomocy potrzebował...
tłumaczenie © Kozmat
kopiowanie wskazane z podaniem źródła!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą