Szukaj Pokaż menu

Przepraszam, Szalony Pączku...

12 565  
2   1  
Kolejny, nieco mniej znany skecz kabaretu Potem. Dla tych, którzy widzieli i dla tych, którzy nie widzieli...

Trzech twardych facetów

12 076  
3  
JM: Oczywiście to skecz kabaretu Potem
Co prawda to nie to samo, co oglądać ich na żywo, lecz i tak jest sporo śmiechu, czytając ich teksty. Oto pierwszy z mojej kolekcji, film gangsterski:

TRZECH TWARDYCH FACETÓW

Osoby:
Pierwszy twardy facet - swój chłop
Drugi twardy facet - swój chłop
Trzeci twardy facet - lekko nieswój

Miejsce akcji: PRZEDMIEŚCIE W OKOLICY NOWEGO JORKU (Dwóch twardych facetów stoi w miejscu słabo oświetlonym i z leniwym spokojem wymieniają luźne uwagi)

Pierwszy twardy: - Ładny dziś wieczór Majk. Prawda?
Drugi twardy: - Masz słuszność, Dżon. Dawno nie widziałem takiego księżyca...
Pierwszy twardy: - Bo to lampa, Majk. Dawno nie widziałeś takiej lampy.
Drugi twardy: - Przestań Dżon, bo znów będę musiał cię zastrzelić!
Pierwszy twardy: - O kei. Niech będzie księżyc.
Drugi twardy: - Senks, dziękuję. Musiałbym kupić sobie nowy nabój.
Trzeci twardy: (jak to obcy, pojawia się nieproszony) - Hau du ju du, chłopcy... (żaden z twardych facetów ani nie drgnął) - Powiedziałem: Hau du ju du!
Pierwszy twardy: (drgnął) - Hau!
Trzeci twardy: - Chcecie się zabawić?
Pierwszy twardy: - Nie! Mamy robotę.
Trzeci twardy: - Mokrą...
Drugi twardy: - Skąd wiesz?
Trzeci twardy: (przyglądając się wyposażeniu dwóch twardych) - Poznałem po ręcznikach.

Samobójcy na moście

10 428  
1   1  
Oto kolejny skecz kabaretu Potem. Dosyć znany - jak dla mnie BOMBA, publiczność zawsze zarykuje się przy tym ze śmiechu :)
Osoby:
Samobójca tragiczny - z kamieniem u szyi
Samobójca prozaiczny - z kamieniem u szyi
Ratownik - z gwizdkiem u szyi

Miejsce akcji: Scena nad dużym zbiornikiem wodnym
Samobójca tragiczny: (przeżywa)
- Być, albo nie być. Oto jest pytanie.
Jest li w istocie szlachetniejszą rzeczą
znosić pociski zawistnego losu
czy też stawiwszy czoła morzu nędzy
przez opór wybrnąć z niego.
Umrzeć, zasnąć i na tym koniec.
Samobójca prozaiczny: (ustawia się w kolejce) - Ty, kończ ten pacierz i skacz! Wszyscy chcą się topić!
Samobójca tragiczny: - Ale ja nie wiem czy mi się uda. Pechowy jestem.
Samobójca prozaiczny: - Żadna rewelacja, szczęściarz by tu nie stał. Skacz, bo ratownik przyjdzie!
Samobójca tragiczny: - Czwarty raz już dzisiaj skaczę. Za pierwszym razem jakieś świństwo z budowy wziąłem - po wodzie pływało. Za drugim razem grunt za duży ustawiłem... znaczy się sznurek za długi. Kamień na dnie, a ja jak boja po wodzie pływałem. Za trzecim razem skakałem z mostu, wpadłem na barkę, trafiłem w kapitana. O małom go nie zabił! No pomyśl, przecież mógłbym dożywocie dostać.
Samobójca prozaiczny: - Wiem, musisz się powiesić. Co ma wisieć nie utonie!
Samobójca tragiczny: - Wieszałem się na sznurku Spółdzielni "Lepsza przyszłość". Trzy tygodnie w gipsie.
Samobójca prozaiczny: (proponuje dalej) - To może trzeba było na torach się położyć?
Samobójca tragiczny: - A połóż się, jak pociąg 200 minut spóźniony!
Samobójca prozaiczny: - A pod auto się rzucić?
Samobójca tragiczny: - Za blacharkę płaciłem!
Samobójca prozaiczny: - Tabletkami?
Samobójca tragiczny: - Astma mi przeszła...
Samobójca prozaiczny: - Słuchaj, a niebezpieczne miejsca na budowie?
Samobójca tragiczny: - Mi to mówisz? Ile ja się już po budowach nachodziłem! Chociaż raz prawie się udało, bo worek cementu spadł mi na głowę. ...Ale luzem. Ja już nawet na dyskotekę poszedłem, i jak nie dam bramkarzowi w mordę...!!!
Samobójca prozaiczny: - I co ?!?
Samobójca tragiczny: - Wpuścił mnie!... W końcu poszedłem do policjanta, dałem mu ostatnie oszczędności i mówię:" Kochanieńki, masz spluwę? Zastrzel!"
Samobójca prozaiczny: - Zastrzelił?
Samobójca tragiczny: - Spałował.
Ratownik: (przyłapuje element samobójczy) - Ha hultaje!!! Mam was, mam was! Ja wam się potopię! Ja wam się potopię!... Przychodzą tu od takiego do takiego na mój rewir się topić! Jakby nie mogli spokojnie z głodu umrzeć! A ja już się z kataru wyleczyć nie mogę! Niedługo to mi błona pławna między palcami wyrośnie. Żyć mi nie dają!!!!
Samobójca tragiczny: - Żyć albo nie żyć, oto jest pyt...
Ratownik: - HAMLET!!! TO ZNOWU TY?!!! Jak ja cię nie lubię!!!
Samobójca tragiczny: - Ależ my tylko tak na spacer...
Ratownik: (patrząc na kamienie) - A to co?! Breloczki?... Wyrzucić mi to natychmiast! NIE DO WODY!!!
Samobójca tragiczny: - No to gdzie?
Ratownik: - Tam gdzie zawsze! Na pryzmę!...
Samobójcy: (idą)
Ratownik: (tłumaczy się) - Ludzie, ja nie jestem taki zły. Ale oni mi ciągle się topią. Ludziom nie dogodzisz: jeden, bo dziewczyna rzuciła... drugi, bo się ożenił! Jeden, bo nikt się nim nie interesuje, inny, bo zaczęli się nim interesować! A czy nie można inaczej... O, proszę: wycieczka nauczycieli z Łodzi, przyjechali się wykąpać. Wchodzą na pomost, równo, w rządku, grupa zorganizowana...
Samobójca prozaiczny: (wraca z kamieniem) - Panie ratunkowy, gdzie my mamy wyrzucić te kamienie?
Ratownik: - Na pryzmę! Hamlet wie gdzie.
Samobójca prozaiczny: - Nie ma pryzmy.
Ratownik: - A gdzie jest?
Samobójca prozaiczny: - Skacze razem z wycieczką do wody!

KONIEC

autorzy: Andrzej Kłos, Dariusz Kamys, Władysław Sikora

1
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Trzech twardych facetów
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Genialne pomysły, żeby uprzyjemnić pobyt w szkole lub na uczelni
Przejdź do artykułu Z życia na wsi
Przejdź do artykułu Cierpienia, które mężczyźni muszą znosić dla swoich kobiet
Przejdź do artykułu Kochani Mamo i Tato!
Przejdź do artykułu 12 lifehacków tak idiotycznych, że niemal genialnych
Przejdź do artykułu Co też ludzie nie przewożą...
Przejdź do artykułu Memy, które przyniosą ci odrobinę uśmiechu LV
Przejdź do artykułu Monthy Python: Sklep mięsny
Przejdź do artykułu Jak to się robi w Szikago, czyli komisarz Sikora na tropie

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą