Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Poranne zamotanie XXVIII

29 962  
153  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś zawini Stalin, Trocki, Dexter i gra The Sims! Czyli wszystko, co powoduje ślęczenie nocne jest głównym winowajcą ciężkich poranków!

Pewnego razu miałem jechać z kolegą na narty (to znaczy on na narty, ja na snowboard). Znany jestem z dużych oporów ze wstawaniem porannym, i poranny wyjazd na stok zawsze zaczynał się od wyjechania o godzinie 11. Kumpel stwierdził, że on wyjeżdża o 7:15 i jak chcę się zabrać, to muszę na czas do niego dojechać (czyli jeszcze 20 minut wcześniej, żeby dojechać ode mnie do niego). Żeby broń Boże się nie spóźnić (jak zwykle). Nastawiłem sobie budzik na 5:30, żeby zrobić sobie prowiant, herbatę do termosu, ubrać w odzienie snowboardowe, dojechać do kumpla i tak dalej.
Okazało się, że zdołałem wyłączyć budzik ORAZ drzemkę, przestawić alarm w telefonie na 1:15 później i smacznie zasnąć bez odzyskania świadomości. Jak wstałem spóźniony, jak gdyby nigdy nic zacząłem się zbierać do wyjazdu. Podczas mycia zębów widząc zegar odbijający się w lustrze wydawało mi się, że coś nie gra i jestem spóźniony, ale szybko stwierdziłem, że to jest przecież odbicie lustrzane i na pewno wstałem dobrze. Dopiero powtórny rzut oka na telefon i zegarek cyfrowy, a nie ze wskazówkami, uświadomił mi, że jednak nigdzie sobie nie pojeżdżę tego dnia.

by Koovert @

* * * * *

Z zasady w liceum wstawałam o godzinie zbyt wczesnej. Zdecydowanie zbyt wczesnej. Tak około 5.40. Kładłam się spać z kolei zbyt późno. Tak na 3 godziny przed wstawaniem. Efektem tego było mnóstwo ciekawych historyjek porannego zamotania. Najprzeciętniejszymi były poranki, kiedy na dźwięk budzika, zupełnie przytomnie wstawałam i ubierałam się, po chwili dochodząc do wniosku, że jeszcze mam czas i kładłam się z powrotem. Po kilkunastu minutach budziłam się i ze zdumieniem stwierdzałam, że jestem do połowy ubrana.

Z ciekawszych - pewnego sądnego dnia miałam mieć znaczący test z Rosji Stalina. Uczyłam się całą noc i na sen zostało mi tylko około 2-3 godzin. Z łóżka zerwałam się jak tylko zadzwonił budzik, jako że lekcja ze sprawdzianem była pierwszą jaką miałam tego dnia. W połowie ubrana stanęłam na środku pokoju i zorientowałam się, że bardzo boli mnie bark (niewygodnie spałam najwidoczniej). W tym momencie najważniejszy jest mój tok myślenia:
-  Ała. Boli mnie bark... Hmmm... To wina Stalina... A, no tak, przecież Stalin i Trocki powiedzieli, że skoro mnie boli, to nie muszę iść do szkoły.
I poszłam spać. Przedstawcie sobie minę mojego nauczyciela historii jak tłumaczyłam mu dlaczego nie było mnie na sprawdzianie.

Drugim, chyba najciekawszym do tej pory, zamotaniem było całkiem niedawne - już na studiach. Całą noc oglądałam Dextera (serial, nie bajkę) i położyłam się spać nad ranem. Ni z tego, ni z owego obudziłam się po paru godzinach. Dodam tu, że dzień wcześniej postanowiłam zrobić porządki. I znowuż:
- Ojej! Szybko, muszę tu posprzątać, przecież to miejsce zbrodni jest! Zaraz przyjdzie policja! I będą mnie wypytywać!
I posprzątałam cały pokój, zostawiając jedynie pranie w koszu, bo przecież nie może być zbyt czysto, bo będzie to podejrzane. Po czym położyłam się do łóżka i zaczęłam surfować po necie. Dopiero po dobrych paru godzinach zorientowałam się, że coś tu jest nielogiczne i coś nie gra mi w tej porannej teorii.
Nie uwierzycie jak bardzo zła na siebie była moja współlokatorka, że ją to widowisko ominęło.

by Beih @

* * * * *

Wstaje rano jak co rano, a tu nagle patrzę - przyjechała przysłowiowa ciocia z ameryki. Godzina 6 rano i cóż tu zrobić? Polecieć do sklepu. Niestety mam zwyczaj, że po drodze muszę pogłaskać każdego znajomego mi psa. Biegnę obok wilczura sąsiadki, przejeżdżam dłonią po pysku psa i wpadam do sklepu krzycząc:
- Paczkę always, byle szybko! - Kładąc przy tym rękę na gablocie z gazetami. Kobieta przerażona patrzy na nią - całą we krwi w dodatku śmierdzącą surowym mięsem. Ja przerażona wychodzę przed sklep, a tu głaskany przeze mnie pies trzyma w pysku kawał świeżej wieprzowiny. Widać w pośpiechu moja ręka nie odróżni mięsa od futra.

by Fatality @

* * * * *

Było to po długiej nocy, podczas której w połowie odpadłem i kumpel odprowadził mnie do niego do domu, bo byliśmy obok niego (jego pokój znajduje się w piwnicy i okna miał jeszcze do tego zasłonięte, więc było ciemno jak w...). Jakoś po 7 rano, dzwoni telefon, przebudzam się i widzę, ze dzwoni mama (M). Pierwsza myśl: "Czego ona chce o tej porze?" no więc odbieram:
Ja: Halo?
M: No synku, gdzie ty jesteś?
Ja: rozglądając się po pokoju, oczywiście nie widziałem za bardzo co się dzieje, jednym słowem: nie ogarniałem, odpowiedziałem: No jak to gdzie? W domu!
M: Jak to? Czekaj... (musiała pójść do mego pokoju) Nie ma ciebie!
Ja: powoli zaczęło mi się wszystko przypominać i doznałem olśnienia: Aaaa, ja jestem u Boksera! (ksywa mego kumpla)
M: (wyraźnie przerażona) Jakiego znowu Boksera?
Ja: Kolega taki, no....
M: A o której będziesz?
Ja: Jakoś w południe.
Wróciłem o 20... W takim samym stanie.

by lipa157

* * * * *

Mając lat 10-12 dostałem komputer. W zasadzie były to czasy kiedy wszyscy grywali w Simsy.
Akcja właściwa :
Około 3 w nocy (ja śpię w łóżku) a moja mama grywała w Simsy u mnie w pokoju. Nagle ni z tego, ni z owego padł z moich ust tekst "Sraj się", a następnie obróciłem się na bok i poszedłem dalej spać.
Rano nic z tego nie pamiętałem.

by kalahari510 @

* * * * *

Pierwsza: nie piłem nic, nie ćpałem nic, nie paliłem nic. Budzę się następnego wieczoranka (bo to grudzień był i za oknem ciemno jak u Rumunów), ale coś jest nie tak. Czuję, że mam otwarte oczy, a zamiast mojego pokoju widzę jakiś skomplikowany mechanizm złożony z rurki i pozatykanych na nią jedna na drugą terkotek w różnych kolorach i to się kręci, i kręci, i przestać nie może! Wiedziałem, że muszę to rozkminić, żeby normalnie widzieć. Po omacku dotarłem do toalety i tam dopiero jakoś otrzeźwiałem. Ale wrażenie niesamowite. Jeszcze po tym chodziłem pół dnia półprzytomny.
Druga: Śpię na podłodze, koło mnie leżą pilot do miniwieży i telefon. Sen mam mocny jak jasny gwint, a przed porankiem (6:30) śniło mi się, że coś do mnie dzwoni. Do dzwonka budzika to niepodobne, więc łapię ja telefon i wciskam "Rozłącz", ale... to nadal dzwoni! Dusiłem przycisk dość długo, w końcu telefon dał za wygraną. Kilka chwil później znów to samo. Sytuacja się powtarza. Co się okazało? Moja matencja, która przyszła mnie obudzić (czemu on nie wstaje jak budzik dzwoni, przecież wstać powinien no) sprowadziła mnie na ziemię pytaniem czemu tak namiętnie włączam i wyłączam miniwieżę - dusiłem przycisk on/off na pilocie. Dziwne, że audycji nie usłyszałem.

by Drago @

* * * * *

Tytułem wstępu:
Może kiedyś lunatykowałem, nie wiem, ale nigdy wcześniej nie robiłem tego przy mojej lubej. Nigdy nie mów nigdy...
Pracuję na zmiany, a po nocnej mam zwyczaj raczyć się pifkiem na lepsze spanie, skutkuje to jednak potrzebą oddania moczu, gdzieś w przerwie odsypiania nocki.
Akcja:
Przebudzony potrzebą odcedzenia kartofelków, z zamkniętymi oczami udałem się w tym celu do łazienki, a przynajmniej tak mi się wydawało. W wieczornej rozmowie okazało się jednak, że rytuał "sikania" tym razem nie przebiegał normalnie. Wstałem, podszedłem do szafy w przedpokoju i usilnie próbowałem wydrzeć z niej półkę, robiąc przy tym dość dużo hałasu. Zaniepokojona tymi odgłosami moja luba ze zdziwieniem zapytała:
- Co ty robisz?
Odpowiedziałem (z olbrzymią irytacją w głosie):
- No wysikać się chcę! Dodałem: - Ehhh. I porzuciłem półkę, z którą nie szło mi najlepiej, udałem się do kibelka, po czym poszedłem spać.
Całej sytuacji nie pamiętałem, znam ją tylko z relacji mojej kochanej.

by Shaggy_87 @

* * * * *

Jako że uwielbiam spać, to czasami zdarza się zaspać do szkółki. Wstaję dziś o 6.45, jak zwykle zresztą, jedzonko, toaleta poranna, ubieram się i wychodzę. Stoję na przystanku. Pojechały wszystkie moje autobusy, tylko dlatego, że ja półprzytomny stałem i się na nie gapiłem, bez żadnej reakcji. Zorientowałem się o co chodzi jak ostatni akurat odjeżdżał. W efekcie nie poszedłem na pierwszą lekcję...

by Krzaq @

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. Jako temat wpisz poranek!

Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!

Oglądany: 29962x | Komentarzy: 0 | Okejek: 153 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

10.05

09.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało